Trudno się nie zgodzić z prezesem Start Gniezno S.A. 6 czerwca do pierwszej stolicy naszego kraju przyjedzie reprezentacja Polski, Szwecji, Czech i Rosji. Niewątpliwie drużyny te stoczą zacięty bój o awans do finału Drużynowego Pucharu Świata. - Patrząc na to, w jakim "gazie" są Szwedzi i kto może przyjechać reprezentować ekipę Rosji, poprzeczka dla Polaków postawiona została bardzo wysoko i łatwo nie będzie. Pamiętajmy jednak, że jedziemy u siebie - na torze, który polscy żużlowcy znają - zarówno ci z "pierwszej linii", jak i młodsze ogniwa. Nie możemy się bać nikogo, musimy postawić twarde warunki. Trzeba jechać swoje i po prostu wygrać te zawody, by udać się ze spokojem na finał w Vojens - przyznał Arkadiusz Rusiecki.
[ad=rectangle]
Włodarz klubu zadeklarował, iż organizatorzy skupiają się na tym, aby czerwcowy turniej był przygotowany znakomicie. - Na razie skupiamy się tylko na tym, aby przygotować perfekcyjnie siebie, stadion i te zawody oraz zebrać jak najbardziej pochlebne recenzje. Nie wiemy, co wydarzy się później. Chcielibyśmy, aby to wszystko stanowiło dla nas swego rodzaju przepustkę do organizacji kolejnych imprez. Chcemy promować to miasto i ciągle się rozwijać jako klub. Każdy z nas już nie może się doczekać tego, by zobaczyć najważniejszą imprezę w historii gnieźnieńskiego żużla - zakończył.[b]
Źródło: start.gniezno.pl
[b]ROW - Orzeł: Schlein nie wytrzymał presji rywala
{"id":"","title":""}
[/b]
[/b]