Mimo, że aura tylko raz zmusiła organizatorów do przełożenia spotkań w Nice Polskiej Lidze Żużlowej, w najbliższą niedzielę zespoły rozegrają dopiero czwartą serię spotkań, a dla niektórych ekip będą to dopiero trzecie mecze w sezonie. Czy te kłopoty z regularnością mogą mieć wpływ na formę poszczególnych zawodników? - Tak już ta liga jest ułożona, że toczy się trochę nieregularnie. Do tego w sezonie zasadniczym mamy zaledwie dwanaście meczów, więc te przerwy są i będą - wyjaśnia jeden z krajowych liderów bydgoskiej Polonii Robert Kościecha. - Jest to nieuniknione i na pewno jest dla nas utrudnieniem, bo musimy więcej trenować. Jest mało meczów, więcej treningów i zarzynamy sprzęt właśnie na treningach. Ale tak to już jest ułożone i nic z tym nie zrobimy - podsumowuje popularny "Kostek".
[ad=rectangle]
Żużlowcy Polonii w najbliższą niedzielę podejmą ekipę Orła Łódź, która w ostatni czwartek zdecydowała się wypożyczyć z Rzeszowa niedawnego Polonistę - Hansa Andersena, który bydgoski tor zna doskonale. Czy to wzmocnienie może znacząco wpłynąć na siłę niedzielnego przeciwnika Polonistów? - Nie patrzę na ruchy kadrowe u przeciwników. Do każdych zawodów staram się przygotować tak samo - przekonuje Robert Kościecha. - Trenuję mocno zarówno na torze, jak i cały czas na siłowni, żeby utrzymać odpowiednią kondycję. Nie patrzę z kim jadę - każdy mecz jest dla mnie bardzo ważny - tłumaczy jeden z liderów Polonii.
Rok temu Polonia w rozgrywkach Nice Polskiej Ligi Żużlowej zajęła piątą pozycję. Celem na ten rok jest przynajmniej awans do czołowej czwórki. - Chcemy wygrywać wszystkie mecze u siebie, chcemy wejść do play-offów, żeby tych meczów było więcej - z zapałem wyznaje Robert Kościecha. - Bo to przyniesie korzyści nam, ale i klubowi. Postaramy się również zdobyć bonusy, może uda się jeszcze wygrać jakiś mecz wyjazdowy - zobaczymy ... - kończy "Kostek".