Marek Cieślak apeluje o spokój. "Zawodnikom trzeba dawać szanse"

MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia ma za sobą dwa mecze w bieżącym sezonie Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Bilans ostrowian to jedno zwycięstwo i jedna porażka.

Podopieczni Marka Cieślaka na inaugurację zmagań ligowych przegrali w Daugavpils z miejscowym Lokomotivem. Przed tygodniem z kolei MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia pokonała na domowym obiekcie Speedway Wandę Instal Kraków 52:38. Marek Cieślak na spokojnie podchodzi do wyników osiąganych przez swój zespół i nie ukrywa, że nie jest zwolennikiem kontraktowania nowych zawodników. - Mamy dobrą drużynę i po jednym czy dwóch meczach robienie zmian byłoby bezsensem. Jeśli zdecydowaliśmy się na obecnych zawodników, to w jakimś celu. Wiadomo, że Holta i Nicholls to już starsi faceci, ale mamy tez młodych Duńczyków czy braci Szczepaniaków, którzy jeszcze nie są oldboyami. Do tego dobrzy juniorzy. Trzeba z nimi pracować - przyznał trener ostrowskiej drużyny w rozmowie z wlkp24.info.

[ad=rectangle]

Jedną z dostępnych opcji dla MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovii był Hans Andersen. Duńczyk zdecydował się jednak na kontrakt z Orem Łódź. Cieślak nie żałuje, że "Ugly Duck" nie dołączył do kadry beniaminka Nice Polskiej Ligi Żużlowej. - Gdybym chciał bez przerwy kogoś szukać... Tam, gdzie pracowałem, zawsze było tak, że ktoś jakiś mecz zawalił. Takiemu zawodnikowi daje się jednak szansę, mówi się "w porządku, w następnym spotkaniu będzie lepiej". Żużlowiec też musi mieć zaufanie do trenera, klubu, że nie jest tak, że jak mu coś nie wyjdzie, to dostaje kopa i wylatuje. Zresztą nie ma też kogo kontraktować. Wzięlibyśmy Andersena, ale jaka byłaby gwarancja, że w Ostrowie zrobiłby sześć punktów? Żadna - dodał Cieślak.

źródło: wlkp24.info

Źródło artykułu: