Twierdza Rzeszów zdobyta - PGE Stal Rzeszów vs. Fogo Unia Leszno (relacja)

PGE Stal Rzeszów uległa na własnym torze Fogo Unii Leszno 42:48. Przyjezdnych do zwycięstwa poprowadził Nicki Pedersen, który w całym meczu zdobył 14 punktów.

Oba zespoły przystępowały do tego spotkania nieco osłabione. W drużynie gospodarzy zabrakło Mirosława Jabłońskiego, który nabawił się kontuzji kolana podczas środowego meczu ligi duńskiej. Jabłoński przeszedł już operację, ale jego przerwa w startach potrwa ok. dwóch tygodni. W niedzielę zastąpił go powracający do Ekstraligi po 9 latach przerwy - Karol Baran. Z kolei Fogo Unia Leszno podchodziła do tego spotkania bez Tobiasza Musielaka. W ostatniej chwili ze składu wypadł także Tomas H. Jonasson, który nie czuł się na siłach po sobotnim upadku w Tampere.
[ad=rectangle]
Już pierwsze biegi pokazały, że niedzielny mecz będzie należał do niezwykle wyrównanych. Ze względu na niedyspozycyjność Jonassona - sztab szkoleniowy Fogo Unii Leszno zmuszony był posyłać w miejsce Szweda swoich juniorów. Na pierwszy ogień poszedł Piotr Pawlicki, który w inauguracyjnym wyścigu utworzył parę z Nickim Pedersenem. Młodzieżowiec Byków na wyjściu z pierwszego łuku został jednak skutecznie zatrzymany przez Karol Barana, który jednym manewrem nie tylko zablokował Pawlickiego, ale także zrobił miejsce dla Kenniego Larsena. Dwa "oczka" zdobyte przez Barana w inaugurującym wyścigu zostały przyjęte przez miejscowych kibiców z ogromnym aplauzem.

Kolejne biegi układały się ze zmiennym szczęściem dla obu stron. W wyścigu trzecim podwójny tryumf odniosła para PGE Stali Rzeszów, ale chwilę później tym samym rezultatem zwyciężyli goście. Po czterech wyścigach był remis 12:12. Warto zwrócić uwagę, że w pierwszej serii startów aż trzy razy na torze pojawiał się Piotr Pawlicki. 
Do dość sensacyjnego rozstrzygnięcia doszło w wyścigu siódmym. Para gospodarzy zaspała na starcie, a na czoło stawki wysunął się Bartosz Smektała, którego przez dwa okrążenia dzielnie asekurował Emil Sajfutdinow. Dzięki temu Byki po drugiej serii startów wyszły na prowadzenie 20:22. Do tego momentu w ekipie z Leszna zawodziła para Grzegorz Zengota - Przemysław Pawlicki.

Liderzy Fogo Unii Leszno z pewnością nie zawiedli oczekiwań leszczyńskich kibiców
Liderzy Fogo Unii Leszno z pewnością nie zawiedli oczekiwań leszczyńskich kibiców

W wyścigu ósmym i dziewiątym padły biegowe remisy. Niezwykle pasjonująco zapowiadała się natomiast gonitwa dziesiąta. Tym razem parę gości utworzyli Emil Sajfutdinow i Piotr Pawlicki, którzy stanęli na przeciwko eksportowej pary Żurawi - Grega Hancocka i Dawida Lamparta. Miejscowi znakomicie wystartowali spod taśmy i przy eksplodujących trybunach wyszli na podwójne prowadzenie. Lamparta do końca naciskał Pawlicki, ale nie był w stanie wyprzedzić zawodnika PGE Stali Rzeszów. W tamtym momencie Stadion Miejski w Rzeszowie wprost oszalał z radości, bo to miejscowe Żurawie ponownie objęły prowadzenie w meczu 31:29.

Wyścigi 11-12 ponownie ułożyły się remisowo. Prawdziwą huśtawkę nastrojów kibice obu zespołów przeżyli jednak w wyścigu 13-tym. Ze startu niczym rakieta wystrzelił słabo spisujący się we wcześniejszych biegach Kenni Larsen. Za Duńczykiem znalazł się co prawda Emil Sajfutdinow, ale na trzecim miejscu do mety dojechał Greg Hancock. Rezultat tego wyścigu wskazywał, że rzeszowianie przed biegami nominowanymi będą prowadzić 41:37. Tak się jednak nie stało. W momencie, gdy wszyscy czekali już tylko i wyłącznie na obsadę biegów nominowanych, z głośników na stadionie poleciał komunikat, iż bieg 13-ty zostanie powtórzony. Sędzia Artur Kuśmierz podjął taką decyzję po dokładnej analizie zapisów wideo. - Nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkałem, a jestem w żużlu od 30 lat - przyznał po meczu Janusz Ślączka, zapytany o sytuację z tego wyścigu. W powtórce Larsen przyjechał już na ostatniej pozycji.

Skrót meczu PGE Stal Rzeszów - Fogo Unia Leszno

Źródło: PGE Ekstraliga/x-news

Kluczowy dla końcowych losów meczu okazał się pierwszy z biegów nominowanych, w którym zaskakująco dobrze zaprezentował się Grzegorz Zengota. Leszczynian najlepiej wystrzelił spod taśmy, a chwilę później dołączył do niego Przemysław Pawlicki. Podwójna victoria Byków nad Peterem Kildemandem i Karolem Baranem sprawiła, że to przyjezdni byli "o krok" od zwycięstwa w meczu. W ostatniej odsłonie dnia upadek zanotował Dawid Lampart. Wychowanek Stali Rzeszów został wykluczony z powtórki wyścigu i stało się jasne, że rzeszowska twierdza padnie po 640 dniach.

Niedzielny mecz był emocjonujący, ale tylko w programie zawodów. O losach wyścigu zazwyczaj decydował start i rozegranie pierwszego łuku. Tym razem goście nie mieli jednak zastrzeżeń do stanu rzeszowskiej nawierzchni. - Pod koniec zawodów pojawiły się małe dziury, ale to normalne - stwierdził Emil Sajfutdniow. W ekipie Janusza Ślączki przede wszystkim zabrakło punktów Kenniego Larsena. Poniżej oczekiwań pojechał także Artur Czaja. Po raz kolejny na pochwałę zasługuje natomiast para Hancock-Lampart, która dwukrotnie pokonała rywali w stosunku 5:1, a raz 4:2.
Warto dodać, że po meczu sędzia Artur Kuśmierz zmuszony był opuszczać wieżyczkę sędziowską wraz z kordonem policji.
[event_poll=34812]

Wyniki:

Fogo Unia Leszno - 48
1.
Nicki Pedersen - 14 (3,2,3,3,3)
2.
Tomas H. Jonasson - NS (-,-,-,-)
3.
Grzegorz Zengota - 6 (1,2,0,d,3)
4.
Przemysław Pawlicki - 8+2 (d,1*,3,2,2*)
5.
Emil Sajfutdinow - 8+3 (2*,3,0,1*,2*)
6.
Bartosz Smektała - 2+1 (0,0,2*,0,0)
7.
Piotr Pawlicki - 10 (0,3,3,1,3)

PGE Stal Rzeszów - 42
9.
Kenni Larsen - 3+2 (1*,1,1*,0)
10.
Karol Baran - 5 (2,0,2,1,0)
11.
Dawid Lampart - 8+1 (3,1,2*,2,w)
12.
Greg Hancock - 12+1 (2*,3,3,3,1)
13.
Peter Kildemand - 9 (1,3,2,2,1)
14.
Artur Czaja - 3+1 (2,0,1*)
15.
Krystian Rempała - 2+2 (1*,0,1*)

Bieg po biegu:
1. (66,14) 
Pedersen, Baran, Larsen, Pi. Pawlicki 3:3
2. (65,40) 
Pi. Pawlicki, Czaja, Rempała, Smektała 3:3 (6:6)
3. (65,41) 
Lampart, Hancock, Zengota, Prz. Pawlicki (d/4) 5:1 (11:7)
4. (65,72) 
Pi. Pawlicki, Sajfutdinow, Kildemand, Rempała 1:5 (12:12)
5. (66,13) 
Hancock, Pedersen, Lampart, Smektała 4:2 (16:14)
6. (65,53) 
Kildemand, Zengota, Prz. Pawlicki, Czaja 3:3 (19:17)
7. (65,68) 
Sajfutdinow, Smektała, Larsen, Baran 1:5 (20:22)
8. (66,23) 
Pedersen, Kildemand, Rempała, Smektała 3:3 (23:25)
9. (65,67) 
Prz. Pawlicki, Baran, Larsen, Zengota 3:3 (26:28)
10. (65,78) 
Hancock, Lampart, Pi. Pawlicki, Sajfutdinow 5:1 (31:29)
11. (66,03) 
Pi. Pawlicki, Kildemand, Baran, Zengota (d/4) 3:3 (34:32)
12. (65,20) 
Pedersen, Lampart, Czaja, Smektała 3:3 (37:35)
13. (68,02) 
Hancock, Prz. Pawlicki, Sajfutdinow, Larsen 3:3 (40:38)
14. (66,18) 
Zengota, Prz. Pawlicki, Kildemand, Baran 1:5 (41:43)
15. (66,02) 
Pedersen, Sajfutdinow, Hancock, Lampart (u/w) 1:5 (42:48)

NCD: 65,20 - Nicki Pedersen w wyścigu 5-tym
Widzów: ok. 8 500
Sędzia: Artur Kuśmierz
Zestaw: I

Komentarze (162)
avatar
FIS-64
18.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szacunek dla Rzeszowa za tor i walkę. Drużyna ta była spisywana na spadek oraz przewidywano, że będzie robiony ciężki dziurawy tor. A tu nic z tych rzeczy... 
avatar
ogi30
18.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Leszno za postawe mimo dosc duzego oslabienia! Unia pokazala charakter i to cieszy najbardziej! Sprawa z 13 biegiem byla conajmniej dziwna,ale nalezy sie zastanowic czy wszystko bylo zgod Czytaj całość
avatar
GKM FOREWER
18.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bynajmniej przegraliście po walce,a nie jak te nasze pseudo gwiazdy z Lagutą na czele. 
avatar
Adam Biedziak
18.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Śmiać mi się chce jak czytam niektóre komentarze. Przecież to normalne że kibice z Rzeszowa będą przy swoim, bo przecież byli tak blisko wygranej, nawet jak nie mają racji, to i tak będą się tr Czytaj całość
avatar
kog
18.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie tylko tasma poszla nie rowno, za co powinien byc bieg powtorzony, ale tez larsen wstrzelil sie (jak sie okazalo zbyt idealnie mu to wyszlo). Patrzac na jego starty w tym dniu, byl to atomow Czytaj całość