Anioły na Stadionie im. Edwarda Jancarza bardzo dobrze poradziły sobie z gospodarzami. MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów prowadziła tylko po pierwszym biegu, a potem była w stanie tylko dwa razy doprowadzić do remisu.
[ad=rectangle]
Kacper Gomólski słabo zaczął jednak te zawody, bo właśnie w tym inaugurującym mecz wyścigu został wykluczony. Między nim a Linusem Sundstroemem wywiązała się walka o trzecią pozycję. Szwed wyprzedził zawodnika KS Toruń w pierwszym łuku drugiego okrążenia,a na następnym wirażu popularny "Ginger" próbował odbić swoją lokatę, lecz zbyt mocno wszedł pod gorzowskiego żużlowca, który upadł na tor. Gomólski został wykluczony jako sprawca zdarzenia.
Po spotkaniu jeździec Aniołów nie wydawał się być jednak przybity swoim rezultatem. Najważniejsze było zwycięstwo drużyny. - Było mówione, że Toruń nie umie tutaj wygrywać, ale udało się, mimo tego, że dowoziłem zera - przyznał.
Swój indywidualny dorobek skomentował zaś krótko: - Taki jest żużel - powiedział zawodnik, który przy swoim nazwisku zapisał (w,0,-,0). W ósmej gonitwie został zastąpiony przez mocnego tego dnia Pawła Przedpełskiego.
W następną niedzielę torunianie udadzą się na trudny teren do Leszna, gdzie zmierzą się z niepokonaną po czterech kolejkach Fogo Unią. Żużlowcy z Grodu Kopernika do Wielkopolski jadą po zwycięstwo. - Mam nadzieję, że odkuję się w Lesznie - zakończył Kacper Gomólski.
[b]Skrót meczu MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów - KS Toruń
[/b]