Jan Krzystyniak: Nie widzę winy Piotra Palucha

Jan Krzystyniak nie uważa, by Piotr Paluch ponosił winę za kryzys, jaki dotknął na starcie sezonu Stal Gorzów. - Odpowiedzialni za ostatnie wyniki są zawodnicy - przekonuje.

Sytuacja Stalowców pogarsza się z tygodnia na tydzień. Drużynowy Mistrz Polski z poprzedniego sezonu przegrał w niedzielę czwarty mecz z rzędu i znajduje się na dnie ligowej tabeli. Jan Krzystyniak, który przed kilkoma laty prowadził drużynę z Leszna, nie uważa jednak, by zwolnienie Piotra Palucha rozwiązało problemy MONEYmakesMONEY.pl Stali.
[ad=rectangle]
- Przed tygodniem go broniłem i zdania w tej sprawie nie zmieniam. Gorzowianie doznali kolejnej porażki, ale nie widzę w tym winy Piotra Palucha. Pełną odpowiedzialność ponoszą zawodnicy. Praktycznie wszystkim, poza Bartkiem Zmarzlikiem, po prostu nie idzie. Seniorzy, tacy jak Zagar czy Kasprzak są cieniami skutecznych zawodników z poprzedniego sezonu. Problem ten nie dotyczy samej Stali Gorzów, bo ci sami żużlowcy nie punktują też w innych ligach. Trudno więc winić za to trenera Palucha. Nie sądzę, by jego zwolnienie rozwiązało problem drużyny - ocenił Jan Krzystyniak w rozmowie z naszym portalem.

Jak zauważa, trudno w obecnych czasach obwiniać trenera za przygotowanie zawodników, skoro przebywają oni w klubie maksymalnie dwa dni w tygodniu. Dotyczy to zarówno Krzysztofa Kasprzaka, jak i żużlowców z zagranicy. - Oni sami muszą zwolnić, popracować nad sprzętem i znaleźć przyczynę słabej dyspozycji. Skoro przybywają do Gorzowa na same zawody, a w pozostałe dni startują w innych ligach, trener niewiele może tu zrobić. On nie ma z tymi zawodnikami kontaktu na co dzień. Od razu po meczu wyjeżdżają i nie zdążą powiedzieć nawet "do widzenia". To nie są już czasy, kiedy na drugi dzień można było ściągnąć wszystkich na wspólny trening. Każdy trener ma swoją wizję prowadzenia drużyny, jednak gdy zawodnicy przeżywają kryzys, naprawdę niewiele może zrobić - zaznaczył.

[b]Skrót meczu MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów - KS Toruń

[/b]

Źródło artykułu: