Podopieczni Dariusza Śledzia przegrali w minioną niedzielę na wyjeździe ze Speedway Wandą Instal Kraków i pozostają obecnie na samym dole tabeli Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Wcześniej polegli także w konfrontacjach z bydgoszczanami i łodzianami.
[ad=rectangle]
Kibice nie powinni jednak spodziewać się nerwowych ruchów ze strony władz klubu. - Jesteśmy nadal bez punktów, ale w tej chwili nie będziemy robić żadnych rewolucji. Musimy pamiętać, że dwóch z trzech porażek doznaliśmy na wyjeździe. W najbliższej kolejce czeka nas mecz z rybniczanami i jeśli nie będzie wyniku, który by nas satysfakcjonował, dopiero wówczas zastanowimy się czy nie wyciągnąć pewnych konsekwencji. Na razie paniki siać nie będziemy - podkreślił przewodniczący Rady Nadzorczej klubu, Robert Łukasik w rozmowie z naszym portalem.
Krytyka za ostatnie wyniki spada zarówno na zawodników, jak i trenera Dariusza Śledzia. Cieszy się on jednak nadal zaufaniem ze strony zarządu. - Jeśli chodzi o przegrany mecz w Krakowie, to zawiedli nas liderzy. Są jednak pewne powody do optymizmu, a jednym z nich jest odbudowa Norberta Kościucha. Zapewniam, że do trenera Śledzia mamy pełne zaufanie. Pozostajemy z nim w stałym kontakcie, rozmawiając o sytuacji w drużynie i o postawie poszczególnych zawodników. Ze spokojem czekamy na kolejne mecze w lidze - podsumował przedstawiciel klubu.
Nie będzie nerwowych ruchów w Gnieźnie. Drużyna ma wygrać z ŻKS ROW Rybnik
Drużyna Łączyńscy-Carbon Start doznała trzeciej porażki z rzędu, ale władze klubu nie zamierzają wyciągać konsekwencji wobec trenera i zawodników. Przynajmniej do czasu meczu z ŻKS ROW Rybnik.
Powinna być walka.