Mecz z PGE Stalą Rzeszów był debiutem Mateusza Rujnera w rozgrywkach PGE Ekstraligi. Młody zawodnik MRGARDEN GKM Grudziądz pomimo tego, że nie zdobył punktów, to na torze prezentował się przyzwoicie. - Myślę, że mój występ nie był najgorszy, pomimo tego, że nie zdobyłem punktów dla drużyny. Jest to dla mnie nowe doświadczenie. Pierwszy raz stałem pod taśmą z kimś takim jak Greg Hancock na przykład. Myślę, że z zawodów na zawody będę miał coraz lepsze obeznanie z takimi zawodnikami i będę jezdził coraz lepiej. Szkoda dwunastego biegu, bo tam mogły być punkty. Jednak z sędzią kłócić się nie można - podsumował Rujner.
[ad=rectangle]
Blisko swoich pierwszych punktów Mateusz Rujner był w wyścigu dwunastym, kiedy przedostał się na drugą pozycję, wyprzedzjąc śmiałym atakiem Artura Czaję, który po chwili upadł. Sędzia uznał, że to grudziądzanin spowodował jego upadek i został z biegu wykluczony. - Byłem już o długość motoru przed nim. Nawet nie poczułem, żebym go dotknął. Nie było kontaktu. Jechałem swoje, ale stało się jak się stało - relacjonował.
Skrót meczu MRGARDEN GKM Grudziądz - PGE Stal Rzeszów[i]
[/i]Młody grudziądzanin już na przedmeczowym treningu prezentował się przyzwoicie. Jak się jednak okazało po raz kolejny gospodarze mieli problemy z wyjściem spod taśmy. - Ten start nie był do końca taki sam jak na treningu. Znalazło się tam trochę więcej wody i mogło to nas pogubić. Na treningu wychodziłem dobrze ze startu, a podczas meczu jechałem podobnie, jednak już nie było to samo - powiedział wychowanek GTŻ-u Grudziądz, który ma nadzieję, że zostanie na dłużej w składzie swojego zespołu. - Nie ukrywam, że bardzo chciałbym zagościć na dłużej w składzie. Nie odstawałem zbytnio od zawodników i to powinno liczyć się dla mnie najbardziej. Trzymałem kontakt i myślę, że teraz tylko trzeba robić punkty - zaznaczył Rujner.
W samych superlatywach o młodszym koledze wypowiadał się Krzysztof Buczkowski, który nie krył zadowolenia, że szansę występu otrzymał wychowanek. "Buczek" już przed spotkaniem pomógł Rujnerowi i nie wyklucza rozszerzenia współpracy. - Można powiedzieć, że Krzysiu mnie dosprzętowił na te zawody. Dostałem dwa komplety tarczek od niego oraz nowy silnik, na którym będę w poniedziałek trenował. Myślę, że będzie jechał bardzo dobrze. Oczywiście nie mówię, że mam złe silniki, bo też idzie je dopasować i będą szybkie, ale myślę, że trochę sprzętu, mojej głowy, myślenia i będzie dobrze - zakończył.