Cztery punkty Sundstroema w Gorzowie: Nie ma żadnego problemu z maszynami, tylko z jeźdźcem

MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów wygrała swoje pierwsze w tym sezonie spotkanie, pokonując PGE Stal Rzeszów 55:35. Do dorobku drużyny nieco dorzucił się również Linus Sundstroem.

Po serii sześciu porażek mistrzowie Polski mogli cieszyć się ze zwycięstwa. Żurawie nie nawiązały zbytnio walki, choć zawodnicy gości nie odpuszczali i kibice obejrzeli bardzo ciekawe spotkanie. W Gorzowie nie popadają jednak w hurraoptymizm.
[ad=rectangle]
- To naprawdę miło zdobyć nasze pierwsze zwycięstwo. To było potrzebne, bo kibice i klub czekali naprawdę długo. Zajęło nam to sześć spotkań, by wygrać. Wszyscy są szczęśliwi i to dobrze dla klubu, że mamy drużynę, ale jedna wygrana nie wystarczy. Musimy dalej ciężko pracować. Trzeba wygrywać więcej spotkań - zauważył Linus Sundstroem.

Szwed dla MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów zdobył cztery punkty z dwoma bonusami. - Nie jestem zadowolony z mojego rezultatu. Spodziewałem się czegoś więcej. To dobrze zdobyć kilka punktów, ale chciałbym lepiej pojechać - podsumował swój występ 24-latek.

Podczas meczów na Stadionie im. Edwarda Jancarza gospodarze często narzekali na nawierzchnię toru. Takie tłumaczenia już się jednak skończyły, a w czwartek przy Śląskiej można było oglądać wspaniałe ściganie. Zawodnicy nie ukrywali jednak, że wciąż potrzebowali wielu zmian w swoich motocyklach. - Trudno trafić z ustawieniami i całym sprzętem na tym torze, bo bardzo się zmieniał. Był jednak dobry, podobny do tego z treningów z ostatnich dni, więc nic nas zbytnio nie zaskoczyło - przyznał reprezentant Kraju Trzech Koron.

Co zaważyło na takim, a nie innym wyniku żużlowca gorzowskiej Stali? Jak się okazuje, nie ma zamiaru zwalać winy na sprzęt. - Ważne są pola startowe, a tych nie miałem zbyt dobrych. Miałem trochę pecha i zrobiłem kilka błędów. Motocykle jadą dobrze i teraz tylko ode mnie zależy, by odpowiednio je ustawić, we właściwym momencie puścić sprzęgło i utrzymać w dole przednie koło po starcie. Nie ma żadnego problemu z maszynami, tylko z jeźdźcem - wyjaśnił Sundstroem.

Spotkanie z PGE Stalą Rzeszów zakończyło pierwszą część sezonu zasadniczego dla gorzowian, którzy z dwoma punktami nadal zamykają tabelę PGE Ekstraligi. Teraz pora na rewanże, w których żółto-niebiescy zapowiadają walkę. - Jak już powiedziałem, dobrze wygrać pierwszy mecz. Czekaliśmy na to długo. Teraz trzeba pracować ciężko i zdobywać punkty bonusowe. Szczególnie w tych dwumeczach, w których przegraliśmy na wyjeździe, to trzeba wygrywać u siebie. Jak pojedziemy do Rzeszowa to postaramy się o zwycięstwo, a jak się nie uda, to najważniejszy będzie punkty bonusowy. Druga część sezonu będzie niezwykle ważna - powiedział zawodnik ze Szwecji.

Czy receptą na dobre wyniki w dalszej części sezonu jest puszczenie w niepamięć nieudanego początku? - Nie możemy zmienić przeszłości, ale możemy to zrobić z przyszłością. Trzeba zapomnieć o tym, co było i patrzeć w przód - zakończył Linus Sundstroem.

[b]Skrót meczu MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów - PGE Stal Rzeszów

[/b]

Źródło artykułu: