Musimy załatać luki - Orzeł Łódź vs. Speedway Wanda Instal Kraków (wypowiedzi)

Orzeł Łódź pokonał w meczu siódmej kolejki Nice PLŻ krakowską Wandę. Łodzianie zapowiadają, że będą dalej pracować nad poprawą formy i powalczą o kolejne zwycięstwa.

Lech Kędziora (trener Orła Łódź): Za chwilę mamy trudny mecz z Bydgoszczą i musimy pójść za ciosem. Trzeba popracować nad Adamczewskim, Adamczakiem czy Miturskim. Są luki w składzie i będziemy działać, aby je załatać. Musimy remisować i wygrywać biegi, nie możemy ich przegrywać. Myślę, że teraz będziemy kontrolować to wszystko i popracujemy jeszcze nad sprzętem, bo wiadomo, że to jest najważniejsza sprawa. Cieszę się, że Witalij pojechał. To jest walczak i tym występem wywalczył sobie miejsce w składzie.
[ad=rectangle]
Michał Widera (trener Speedway Wandy Instal Kraków): Mamy tak co chwilę, że drużyna walczy do końca. U siebie mecze w miarę wychodzą, ale na wyjazdach jeszcze długa droga przed nami. Trochę nam zabrakło punktów niektórych zawodników, trudno, ale dlatego przegraliśmy. Szkoda tego spotkania, bo mogliśmy je wygrać.

Jakub Jamróg (Orzeł Łódź): Mam szybkie motocykle, ale popełniam za dużo błędów jeśli chodzi o przełożenia. Myślę, że nowe tłumiki wymagają precyzyjniejszego ustawienia motorów, a mi jest bardzo trudno, bo ja na przelotowych tłumikach praktycznie nie jeździłem. Były to raczej zawody kto trzyma więcej gazu, bo była to jeszcze głęboka szkółka. Poważniejszą karierę miałem tylko na tak zwanych zatkanych tłumikach i to mi jeszcze przeszkadza, ale na szczęście już powoli dochodzę do ładu. Jak trafię to widać szybkość motocykli, dziś zrobiłem chyba najszybszy czas dnia.

Witalij Biełousow (Orzeł Łódź): Żałuję, że ostatnim biegu straciłem punkty. Jechaliśmy na 5:1, ale coś stało się z silnikiem. Zaczął się zacierać i całe szczęście, że nic poważnego się nie stało. Słyszałem, że coś złego się dzieje, ale na szczęście chociaż punkt dowiozłem. Ogólnie były to trudne zawody i szkoda tego wykluczenia oraz silnika, bo mogłem jeszcze trzy punkty dorzucić i naprawdę byłoby bardzo dobrze.
[b]Kapitalna jazda Rosjanina. Wydarł wygraną Wattowi

{"id":"","title":""}

[/b]

Rafał Trojanowski (Speedway Wanda Instal Kraków): Jestem w dobrej formie, mam szybkie silniki i jest w miarę dobrze. Dzisiaj było troszeczkę gorzej po upadku w ostatnim meczu i nie czułem się swobodnie. Niekiedy musiałem zamykać gaz i pewnie nie jechałem tam gdzie trzeba. Ogólnie jednak jestem zadowolony z mojego występu.

Andriej Karpow (Speedway Wanda Instal Kraków): Było wszystko ok, ale nie mogłem po prostu dopasować się do tego toru. Mój mechanik pracował na wszystkie sposoby i szukał odpowiednich ustawień, ale uciekło nam to co ważne. Taki jest niestety żużel. Mam taki problem, że zawsze u mnie przerywają bieg, kiedy dobrze wystartuje. Wiem, że takie są przepisy, ale ile można. Mam startować trzydzieści metrów z tyłu?

Paweł Miesiąc (Speedway Wanda Instal Kraków): W pierwszym biegu było nie takie przełożenie, w drugim już było lepiej. Później w trzecim wyścigu niestety nie zrozumieliśmy się z kolegą z drużyny. Ładnie wyjechałem ze startu, chciałem trochę pomóc Andrzejowi, ale wyszło na to, że on mi przeszkodził, bo wyszedł z krawężnika i wytrącił mnie całkowicie z rytmu. Dostałem szprycę i spadłem na ostatnie miejsce, bo nie byłem już w stanie nic zrobić. Zmiana za mnie była udana, bo Davey z Rafałem ładnie pojechali i wygrali 5:1. W pierwszych biegach ciężko jest wychodzić z zewnętrznych pól i nie ma takiego dociągu żeby wygrywać. Naprawdę zabrakło trochę drużynowej jazdy i pomagania sobie. Niestety byliśmy blisko zwycięstwa, ale nie wygraliśmy.

Źródło artykułu: