Adrian Miedziński: Po sezonie mam zaplanowane dwie operacje

[tag=1143]Adrian Miedziński[/tag] wciąż walczy z bólem kontuzjowanej ręki. Zawodnik [tag=857]KS Toruń[/tag] po spotkaniu w Tarnowie przyznał, że w przerwie zimowej czekają go dwie operacje.

- Spotkanie było na pewno bardzo trudne. Gospodarze byli świetnie dopasowani do swojego toru, natomiast my błądziliśmy z ustawieniami. Końcówka w naszym wykonaniu była już jednak lepsza, co pozwoliło nam uratować wynik. Jeśli chodzi o mnie, to starałem się jak mogłem. Miałem swoje problemy, bo nie dość, że kontuzjowana ręka nie jest w najlepszym stanie, to jeszcze do tego dzień przed meczem zatrułem się. Patrząc na całokształt, ten wynik nie jest zły, ale teraz musimy powalczyć, żeby bonus pozostał u nas w domu - ocenił czwartkowe spotkanie.
[ad=rectangle]
Miedziński wciąż odczuwa skutki kontuzjowanej dłoni. Wychowanek toruńskiego klubu startuje w meczach ligowych po mimo dużego bólu i urazu, który nie został jeszcze wyleczony. Co więcej, okazuje się, że zawodnik po sezonie będzie musiał przejść dwie operacje. - To wymaga czasu, bo ręka jest cały czas opuchnięta. Potrzebuję rehabilitacji i dwóch operacji po sezonie, aby doprowadzić ją do ładu. Na razie robię wszystko, co mogę, aby móc jeździć. Mam już dwie operacje zaplanowane i myślę, że po nich wszystko wróci do normalności. Teraz natomiast skupiamy się na tym, abym mógł jak najlepiej jeździć - dodał.

Krajowy lider KS Toruń pojawił się na próbie toru, jednak nie pomogło mu to w odniesieniu lepszego wyniku. Tuż po spotkaniu przyznał, że z próbnych jazd wyciągnął nieprawidłowe wnioski. - Miałem złe sugestie po próbie toru. Byłem w błędzie, ale na ostatni już bieg Marcin Kowalik zasugerował fajne ustawienia, które się sprawdziły. Nie było co prawda optymalnie, ale znacznie lepiej niż na początku - ocenił.

Porażka torunian w Tarnowie była dla większości sporym zaskoczeniem. Gospodarze jechali w osłabieniu, lecz po raz kolejny wykorzystali atut własnego toru, który tego dnia stanowił zagadkę dla przyjezdnych. - Toruń zazwyczaj robił tu dobre wyniki. Tor był jednak trochę inny niż przed rokiem, a poza tym każdy dysponuje innymi silnikami. Ja nie używam sprzętu z poprzedniego sezonu, dlatego wszystko trzeba było od nowa układać. Brakuje mi też trochę jazdy, bo jestem zajęty rehabilitacją ręki i nie mam wielu okazji do startów. Bardzo często muszę przez to sprzęt ustawiać w ciemno, bo brakuje po prostu wyczucia - zakończył Miedziński.

[b]Skrót meczu Unia Tarnów - KS Toruń

[/b]

Źródło artykułu: