Dla młodzieżowca rybnickiego klubu był to debiut w Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Z tego występu Chmiel może być całkowicie usatysfakcjonowany. - Bardzo się cieszę z tego, że w czwartek było najwięcej ludzi na trybunach w tym sezonie. Według mnie był to też najtrudniejszy mecz, a ja sam zaliczyłem udany debiut. Oczywiście jeździłem w drugiej lidze w dwóch spotkaniach, ale nie jest to jednak to samo co jest w Rybniku, a w dodatku z takimi zawodnikami z którymi się jeździ przy takiej ilości kibiców - powiedział po czwartkowym meczu Robert Chmiel.
[ad=rectangle]
Czwartkowy mecz w Rybniku był uznawany za hit kolejki Nice PLŻ, więc szczególnie zaskakuje wynik tego spotkania. - Nie poszło łatwo, było dużo walki. Tor jest jednak na tyle specyficzny, że nikt z gości nie potrafił sobie poradzić z geometrią tego owalu. Tor nie wydaje się jakoś trudny, więc nie wiem jak to się dzieje, że większość zawodników nie potrafi tutaj jeździć. Nikt z nas nie spodziewał się takiego wyniku, jesteśmy zdziwieni, ale szczęśliwi - oznajmił junior ŻKS-u ROW Rybnik
Robert Chmiel zaliczył również pierwsze zwycięstwo biegowe w Nice PLŻ. Stało się to o dziwo nie w wyścigu juniorskim, a w czwartej gonitwie, kiedy to razem z Damian Balińskim przywieźli za sobą Antonio Lindbaecka - Muszę bardzo podziękować Damianowi Balińskiemu za to, że mnie tak asekurował w czwartym biegu. Ze startu wyskoczyłem najlepiej, bo pierwsze pole było tego dnia najlepsze, gdyż było najbardziej przyczepne. Potem trzymałem się krawężnika i utrzymałem tę pozycję do końca - mówił zadowolony wychowanek rybnickiego klubu.
Młody zawodnik rybnickiego klubu czuł się w czwartek jak ryba w wodzie. W biegu juniorskim okazał się nawet lepszy od swojego kolegi z pary - Kacpra Woryny. - Dzięki toromistrzowi ta nawierzchnia była fajnie przygotowana. Na treningach był on bardzo podobny, ale wydawało się, że będzie w czwartek bardziej betonowy. Trochę jednak trzymało i dało się ścigać - stwierdził 16-latek.
Teraz Roberta Chmiela czeka dalsza rywalizacja o miejsce w składzie z Kamilem Wieczorkiem. - Kamil jest moim rywalem, walczymy cały czas o skład. Jechał też wiele meczów tutaj w Rybniku. Wiem też jak spisał się w Krośnie, bo widziałem wyniki. Rywalizujemy ze sobą. To jest oczywiście presja, że musimy pojechać jak najlepiej w każdy meczu i treningu, bo chcemy obaj się dostać do składu - zakończył Chmiel.
Co by jednak nie mówić, mamy trzech utalentowanych Czytaj całość