- Przed czwartkowymi zawodami największym znakiem zapytania jest skład, w jakim wystąpią Rosjanie. Już wcześniej było wiadomo, że zabraknie Emila Sajfutdinowa. Teraz dowiadujemy się, że w Vojens nie pojawi się Artiom Łaguta, a zagrożony jest występ Grigorija. Gdyby Rosjanie byli w optymalnym składzie, byliby groźnym rywalem, a kibice oglądaliby wyrównane zawody - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Marian Maślanka.
[ad=rectangle]
Były prezes częstochowskiego Włókniarza uważa, że jeśli ktoś zagrodzi Polsce awans do finału, będą to Brytyjczycy. Wyraźnymi faworytami są jednak biało-czerwoni. - Brytyjczycy pokazali kawał dobrego żużla u siebie w King`s Lynn. Mogą na pewno liczyć na Woffindena i Harrisa. King i Lambert mogą mieć jednak więcej problemów na tym torze. W tym widzę też przewagę Polaków. Mamy młody skład, ale nasi żużlowcy są objeżdżeni. Startują w różnych ligach i w wielu prestiżowych imprezach. Ten obiekt nie powinien stanowić dla nich problemu. Jeśli spełni się czarny scenariusz i Rosjanie wystartują z trzema zawodnikami, nie będą mieli szans na nawiązanie walki z rywalami. Zobaczymy wówczas więcej mocnych akcentów Wielkiej Brytanii. Trzecią lokatę, przy świetnej jeździe Hancocka mogą zająć Amerykanie - podkreśla Maślanka.
Kolejność barażu DPŚ w Vojens według Mariana Maślanki:
1. Polska
2. Wielka Brytania
3. USA
4. Rosja
2. usa
3. russia
4. poland beek...