Niekorzystne prognozy pogody dla Vojens na sobotę sprawdziły się. Deszcz rozmoczył nawierzchnię toru na tyle, iż nie nadawała się ona do jazdy. Organizatorzy próbowali rozegrać turniej w planowanym pierwotnie terminie, ale mimo ich starań zawody nie doszły do skutku.
[ad=rectangle]
Tor przed zawodami zabezpieczono przykrywając go specjalną folią. Została ona jednak zdjęta około godziny 16:00 i kilka chwil później na owal Vojens Speedway Center spadło z nieba dużo wody. Choć deszcz po 19 zelżał, tor był już na tyle namoczony, że w opinii zawodników nie nadawał się do jazdy. - Mamy tu wyłonić mistrza świata a w sobotę mistrzem zostanie drużyna z przypadku - mówił na antenie Canal+ Przemysław Pawlicki jeszcze przed decyzją o przełożeniu turnieju.
Pawlicki mógł mieć sporo do powiedzenia, gdyż uczestniczył w pierwszym wyścigu, który rozpoczął się mniej więcej o godzinie 19:50. Wygrał w nim Kenneth Bjerre, a Polak do mety przyjechał drugi. Po tej odsłonie zaprotestowano i ponownie zaapelowano do organizatorów, by turniej przesunąć. Zwolennikiem takiego rozwiązania był m.in. Mark Lemon, menadżer reprezentacji Australii. - Uważam, że podjęto słuszną decyzję - wtórował mu Anders Secher, który dowodzi duńskim zespołem.
Ostatecznie kilka minut po godzinie 20 zdecydowano, że finał DPŚ w Vojens rozpocznie się w niedzielę o 14. Co to oznacza dla fanów speedway'a w Polsce? Nie mamy dobrych wieści, bowiem w związku z tym nie odbędą się wszystkie mecze PGE Ekstraligi oraz starcie w Nice Polskiej Lidze Żużlowej pomiędzy ŻKS ROW-em Rybnik a MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovią. Decyzje na temat nowych terminów poznamy najprawdopodobniej w poniedziałek lub we wtorek.
Teraz przed organizatorami z Ole Olsenem na czele, który jest odpowiedzialny za przygotowanie toru, sporo pracy. Choć prognozy na niedzielę są optymistyczne, na owalu w Vojens znajduje się sporo śliskiej mazi, z którą należy się uporać.
miała sens gdyby kolejka się odbyła planowo.
A tak światowa Czytaj całość