Marek Cieślak zostanie z reprezentacją. "Chętnych nie widać"

Drugi rok z rzędu, w którym Polska nie zdobyła Pucharu Świata nie podważył pozycji Marka Cieślaka. Trener, którego umowa obowiązuje do 2016 roku, będzie pracować z kadrą także w kolejnym sezonie.

W latach 2009-2013 biało-czerwoni rządzili i dzieli w tych zawodach, zdobywając cztery z pięciu złotych medali. Dwie ostatnie edycje DPŚ nie były już tak udane. W 2014 roku w finale w Bydgoszczy Polacy musieli uznać wyższość Duńczyków, a w tegorocznych zmaganiach zajęli trzecią lokatę. Pozycja selekcjonera, Marka Cieślaka jest jednak niezagrożona.
[ad=rectangle]
- Na tę chwilę nie widzę za bardzo chętnych do zajęcia miejsca Marka Cieślaka. Jest Rafał Dobrucki, który pracuje z kadrze z młodzieżą, ale poza nim, nazwisk jakoś nie widać. Nie ma się jednak czemu dziwić, bo rola selekcjonera jest niewdzięczna. Tylko i wyłącznie wynik decyduje o tym, czy dany trener jest uwielbiany, czy też krytykowany - zaznaczył Zenon Plech, który w przeszłości także prowadził Polskę w Drużynowym Pucharze Świata.

Jak zauważa Stanisław Chomski, prawdziwym wyzwaniem dla Marka Cieślaka i jego kadrowiczów był tegoroczny turniej w Vojens. Polacy musieli sobie poradzić, mimo że nie mogli liczyć na kontuzjowanego Jarosława Hampela i szukającego formy sprzed roku Krzysztofa Kasprzaka. - Ten młody zespół wyszedł z tego finału z twarzą. Jadąc bez wybitnego lidera dał radę się wybronić, mimo błędów i problemów jakie pojawiły się w czasie zawodów, zdobywając brązowy medal. Uważam, że można wyciągnąć z występu naszej kadry pozytywne wnioski, nie zapominając przy tym o negatywach - ocenił Stanisław Chomski.

Od wizji samego selekcjonera zależeć będzie to, jak wyglądać będzie polska kadra w najbliższych sezonach. Do drzwi puka coraz większa liczba młodych zawodników. Odstawieni na dalszy tor nie mogą być jednak Jarosław Hampel, Krzysztof Kasprzak czy Piotr Protasiewicz. - Mamy szerokie zaplecze. Prócz zawodników, którzy rywalizowaliśmy w DPŚ w tym roku mamy Jarka Hampela czy Krzysztofa Kasprzaka, a nie zapominajmy też o kilku innych, dobrze jeżdżących zawodnikach. Prócz tego są młodzi, tacy jak Piotrek Pawlicki czy Paweł Przedpełski, a głębokie pokłady mają Krystian Pieszczek, Adrian Cyfer, Maksym Drabik czy Krystian Rempała. Uważam, że trzeba stworzyć dobrą politykę startową tego głębokiego zaplecza, patrząc nie tylko na kraj, ale i na zawody międzynarodowe. Młodym zawodnikom potrzeba doświadczenia. Startując u siebie czują się jak ryby w wodzie, ale za granicą wypada to już różnie - zaznaczył Chomski.

Kadrze, która może przechodzić w najbliższym czasie swoistą przebudowę, przyda się poza tym trener z dużym doświadczeniem. - Nie jestem w środku w reprezentacji, ale jeśli Marek Cieślak potrafi nawiązać kontakt z młodymi zawodnikami, to wszystko powinno być w porządku. Z każdym kolejnym rokiem obecna młodzież będzie odgrywała w kadrze coraz to większą rolę i trzeba być na to gotowym. Trener reprezentacji ma ten komfort, że może pracować z zawodnikami przez cały rok, obserwując ich w czasie zawodów i organizując mecze towarzyskie. Gdy ja w przeszłości dostawałem szansę w roli selekcjonera, podpisywano umowę na sam Drużynowy Puchar Świata - stwierdził Zenon Plech.

Wydaje się, że zmianę na stanowisku selekcjonera można byłoby rozważać, jeśli Polska i w przyszłym roku nie zdobyłaby Drużynowego Pucharu Świata. - Pewna myśl w prowadzeniu reprezentacji przez trenera Cieślaka rzeczywiście jest i obyśmy byli świadkami dalszej kontynuacji - podsumował Chomski.

Źródło artykułu: