Rafał Okoniewski: Za późno złapaliśmy wiatr w żagle

GKM w niedzielę tracił nawet 14 punktów do Unii, lecz udało mu się doprowadzić do nerwowej końcówki. Ostatecznie Byki wygrały w Grudziądzu z beniaminkiem 46:44.

Po pięciu gonitwach Fogo Unia Leszno prowadziła w Grudziądzu 22:8. Podopieczni Roberta Kempińskiego nie odpuścili i zniwelowali straty, a zwycięzca rozstrzygnął się dopiero w ostatnim wyścigu. - Unia za bardzo nam odskoczyła na początku meczu. Popełnialiśmy błędy i rywale za bardzo nam odjechali, byśmy wygrali, chociaż pod koniec już nam się układało i goniliśmy przeciwników. Unia to naprawdę dobry zespół i tego nie da się ukryć. W drużynie są nazwiska, które jadą i z mojej strony mogę tylko pogratulować i życzyć Unii, aby tak dalej jechała i walczyła o upragniony medal - przyznał w rozmowie z Radiem Elka Rafał Okoniewski.

[ad=rectangle]

Przed 15. biegiem MRGARDEN GKM prowadził 43:41. W decydującej gonitwie Grzegorz Zengota i Nicki Pedersen podwójnie pokonali jednak parę grudziądzką. - Kiedy się goni, zdobywa punkty i zaczyna się doganiać rywala, to jest podwójna motywacja. Niestety za późno złapaliśmy wiatr w żagle i nie zdołaliśmy rozstrzygnąć tego spotkania na naszą korzyść. Mamy takie założenia, by wygrać na własnym torze, ale tym razem się nie udało - dodał "Okoń".

- Wiadomo, że tor jest równy dla wszystkich, ale jeśli popada, to owal drużynie domowej nie służy. Może to było jednym z powodów, dlaczego Unia tak odjechała. Tor był jednak dla wszystkich równy i leszczynianie byli po prostu lepsi - skomentował Okoniewski.

źródło: Radio Elka

Źródło artykułu: