Drużyna z Grodu Bachusa wyjedzie w niedzielę na tor po przeszło trzytygodniowej przerwie. Dyrektor do spraw sportowych Jacek Frątczak przyznaje, że nie przypomina sobie sytuacji, by w połowie rundy zasadniczej któraś z drużyn miała zaległe aż trzy spotkania.
[ad=rectangle]
- Zdajemy sobie sprawę z tego, jaka jest nasza sytuacja w tabeli, ale na ten moment na nią nie patrzymy. Mamy przed sobą trzy zaległe spotkania, podczas gdy nasi rywale mają w większości dwa mecze więcej za sobą. Nie patrzymy zatem na razie na tabelę, bo ta się dopiero wykrystalizuje i obecnie jest po prostu przejściowa. Jeśli chodzi o naszą drużynę, to skupiamy się na każdym poszczególnym meczu i staramy się do niego przygotować jak najlepiej potrafimy - zaznaczył Jacek Frątczak.
W najbliższy weekend zielonogórzan czeka niełatwa przeprawa, jaką będzie mecz w Toruniu. Okazuje się, że SPAR Falubaz nie myśli jedynie o tym, by wybronić punkt bonusowy. - Mamy zaliczkę z pierwszego spotkania na własnym torze, ale nie tylko bonus jest naszym celem. Jedziemy tam z nastawieniem, że możemy ten mecz wygrać. Taki jest nasz plan. Jako sportowcy musimy właśnie tak do tego tematu podchodzić. Nie mamy gwarancji, że uda nam się zdobyć w Toruniu punkty, ale gdybyśmy nie jechali tam z bojowym nastawieniem, sport nie miałby sensu - przyznał Frątczak.
Zielonogórzanie wyjadą na tor po raz pierwszy od poważnej kontuzji lidera - Jarosława Hampela. W niedzielę zastosują za niego zastępstwo zawodnika. - To, jak zniwelujemy brak Jarka zależy od naszych zawodników. Liczymy, że będzie to wystarczająca rekompensata, by osiągnąć dobry wynik. Mamy dobre wspomnienia z meczów w Toruniu i czekamy na naprawdę ciekawe spotkanie - podsumował dyrektor sportowy.
[b]Skrót meczu Betard Sparta Wrocław vs. KS Toruń
[/b]