Borys Miturski: Dałem ciała i dramatycznie się z tym czuję
Borys Miturski nie będzie miło wspominał niedzielnego spotkania w Gnieźnie. Zawodnik Orła Łódź wywalczył tylko dwa punkty, a dodatkowo spowodował groźny wypadek.
Dawid Borek
Poważnie wyglądający wypadek miał miejsce w 13. biegu meczu Łączyńscy-Carbon Start Gniezno - Orzeł Łódź. Swojego motocykla nie opanował Borys Miturski, a próbujący go ominąć Jakub Jamróg z impetem uderzył w bandę. Z upadku znacznie gorzej wyszedł drugi ze wspomnianych zawodników, który opuścił gnieźnieński szpital z trzema złamanymi kośćmi śródstopia i jedną dłoni. U Miturskiego zakończyło się jedynie na obdarciach.
- Jestem wściekły. Mój najlepszy silnik jest skasowany. Robiłem wszystko, aby nie wpaść na kolegę z zespołu. Udało mi się to kosztem bardzo mocnego uderzenia w bandę. Teraz przerwa w momencie, kiedy zaczynało się wszystko fajnie układać. Szkoda słów - skomentował Jamróg.
źródło: orzel.lodz.pl
Start - Orzeł: Karambol Jamroga i MiturskiegoKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>