Półtora okrążenia (28): GKSŻ zawiesza zawodników. A co z klubami?

- Sposób, w jaki potraktowała GKSŻ czterech zawodników jest nieelegancki. Zastanawia mnie, że takiej samej konsekwencji nie ma w działaniu względem klubów - pisze w swoim felietonie [tag=6431]Marta Półtorak[/tag].

W tym artykule dowiesz się o:

[color=#222222]GKSŻ zawiesza zawodników. A co z klubami?

Bardzo zaskoczył mnie komunikat, który wydała Główna Komisja Sportu Żużlowego. Zawieszonych zostało czterech zawodników. W przypadku [/color]Roberta Miśkowiaka chodziło o to, że nie zapłacił kary w wysokości 200 zł. Uważam, że wszystko zostało przeprowadzone w sposób mało elegancki. Dlaczego? Po pierwsze, żużlowcom należało przypomnieć, że zbliża się termin zapłaty. Można to było zrobić na różne sposoby, choćby wysyłając im stosowne wezwania.
[ad=rectangle]
[color=#222222]Zakładam, że dla Roberta Miśkowiaka zapłacenie 200 zł nie jest problemem i na pewno szybko to zrobi. Jeśli była wina, to kara jest konieczna, ale nie o to w tej całej sytuacji chodzi.

[/color][color=#222222]Uważam, że takie zachowanie GKSŻ świadczy o tym, że nie szanuje ona drugiej strony. Zawieszenie byłoby dla mnie ostatecznością. Nie wiem, czemu ma służyć takie działanie, bo na pewno nie dobru dyscypliny. Wywołany został temat, który można było załatwić w zdecydowanie bardziej cywilizowany sposób.

[/color][color=#222222]Nie wiem po co GKSŻ w ogóle wydawała komunikat. Zakładam, że ktoś w żużlowej centrali ma numer telefonu do Roberta Miśkowiaka czy innych zawodników. Nie było czasu, żeby go wykonać i załatwić szybko temat? Udało się go jednak znaleźć, by się zebrać i wydać decyzję o zawieszeniu zawodników...

[/color][color=#222222]Szkoda, bo z pewnością można było go spożytkować znacznie lepiej i wykorzystać na działania sprzyjające rozwojowi sportu żużlowego. Tymczasem została wzbudzona sensacja, której można było uniknąć, bo nikomu ona chwały nie przyniosła. Niestety, to nie świadczy najlepiej o GKSŻ.

[/color][color=#222222]Ale jeśli jesteśmy już przy temacie zawieszeń, to uważam, że jedną kwestię akurat warto poruszyć. Postępowanie w sprawie zawodników było bardzo zdecydowane i konsekwentne. Zgadzam się zatem, że tak samo należy działać teraz w przypadku klubów, które zalegają żużlowcom pieniądze i to znacznie większe niż te, które wynikają z nałożonych ostatnio kar. Te zaległości to czasami nie są tygodnie, ale długie miesiące. Jeśli stanowimy jakieś prawo, to go przestrzegajmy i traktujmy tak samo wszystkich, którzy funkcjonują w środowisku żużlowym. Nie można robić dla kogoś wyjątku - także w kwestii wymierzania kar.

[/color][color=#222222]Każdy powinien mieć oczywiście prawo obrony zanim zostanie ukarany. Zawieszenie powinno być w każdym przypadku ostatecznością. Najpierw należy dokładnie wyjaśnić wszystkie wątpliwości, bo nie każda sprawa jest oczywista. GKSŻ powinna dążyć do porozumienia, dawać szanse obrony, a jeśli to zawodzi, to karać stronę, która jest winna. Ale należy to robić w odniesieniu do wszystkich jednakowo.

[/color]Już od pewnego czasu mam wrażenie, że żużlowe organy nie do końca radzą sobie z egzekwowaniem tego, co mówi regulamin. Sedno problemu stanowi jednak to, że kiedyś wszystkie zapisy regulaminu[color=#222222] były jasne i czytelne. Każdy wiedział, jak się ma zachować, co ma zrobić i miał możliwość obrony. A teraz? Sami widzimy.

[/color]Marta Półtorak

Źródło artykułu: