Polska federacja ma jedną dziką kartę na Grand Prix Challenge, które zostanie rozegrane 5 września. Marek Cieślak zaproponował, aby w Rybniku wystartował Bartosz Zmarzlik, który w bieżącym sezonie prezentuje bardzo wysoką formę. W stawce mógłby namieszać także Kacper Woryna, który zna każdy centymetr rybnickiego toru. - Woryna jako przedstawiciel gospodarzy byłby dobry, gdybyśmy nie mieli tak zdolnego i dobrego żużlowca jak Bartek. Ja bym w pełni zaufał Markowi Cieślakowi, który ma nosa do takich spraw. Dlatego zdecydowanie popieram kandydaturę Zmarzlika jako tego, który powinien pojechać w GP Challenge w Rybniku. Poza wszystkim to przecież Bartek jest od Woryny zdecydowanie lepszy - przyznał Mirosław Kowalik na stronie polskizuzel.pl.
[ad=rectangle]
Oprócz zawodnika, który otrzyma dziką kartę, w Grand Prix Challenge na pewno wystartują Kacper Gomólski oraz Piotr i Przemysław Pawliccy, którzy przebrnęli eliminacje do turnieju decydującego o awansie do elitarnego cyklu. Zdaniem byłego żużlowca, spore szanse na odniesienie sukcesu w Rybniku ma najmłodszy z wymienionych zawodników - Piotr Pawlicki. - On jest bardzo błyskotliwy. Jakby jeszcze częściej głowę uruchamiał to mógłby być jeszcze lepszy. Bardzo często jest tak, że on jedzie na "pałę". W takich chwilach jest niebezpieczny dla siebie i dla rywali. Na całe szczęście fortuna mu sprzyja. Mimo wielu groźnych upadków nic złego mu się nie dzieje - dodał Kowalik.
źródło: polskizuzel.pl