23-letni zawodnik Koziołków doznał kontuzji podczas ostatniego meczu KMŻ Motoru Lublin. Początkowo wydawało się, że Kamil Pulczyński zakończył już sezon, lecz po szczegółowych badaniach okazało się, że u wychowanka toruńskiego klubu doszło "tylko" do zwichnięcia stawu biodrowego, a nie do złamania biodra z przemieszczeniem.
[ad=rectangle]
- Nie powiem, żeby był on zadowolony, ale jest uśmiechnięty. Bogu dziękować, że nie ma żadnych złamań, jest to zwichnięcie stawu biodrowego. On jest pełen optymizmu i mówi, że jeżeli dobrze pójdzie, to wróci już na rundę play-offów. Ja podchodzę do tego z większym pesymizmem, ponieważ jest to jednak prawa strona, gdzie noga musi się mocno opierać na haku i na tyle na ile się znam na medycynie, to tego typu uraz potrafi się odnawiać - skomentował na łamach lubsport.pl Andrzej Zając.
W połowie lipca lublinianie zorganizują dwudniowy trening dla zawodników, którzy będą chcieli związać się z KMŻ Motorem. Po tych zajęciach trener Jerzy Głogowski zadecyduje, który żużlowiec pojawi się w składzie Koziołków na mecz w Pile.
źródło: lubsport.pl