Robert Kościecha: Niczego Unia nie ma zagwarantowanego przed sezonem

W sobotę wyjaśniła się przynależność klubowa Roberta Kościechy. Wychowanek toruńskiego zespołu przez kolejny sezon będzie reprezentował swoją macierzystą drużynę, z którą w 2008 roku zwyciężył w Speedway Ekstralidze.

Zdaniem żużlowca, Unibaks nie będzie głównym faworytem do zdobycia złotego medalu Drużynowych Mistrzostw Polski. - Słabszy to pojęcie względne, bo trudno przewidzieć, jak będą się prezentowali poszczególni zawodnicy. W poprzednim sezonie to Częstochowa miała rozdawać karty w play off, a nie starczyło jej siły nawet do miejsca na podium. Teraz dużo mówi się o Lesznie, ale przecież niczego Unia nie ma zagwarantowanego przed sezonem. Jeżeli w naszym zespole wszyscy pojedziemy na równym i wysokim poziomie, to nie powinno być żadnego problemu. Myślę, że także nasi juniorzy okrzepli w boju i będą mocniej wspierać seniorów. Nie będziemy może głównymi faworytami do tytułu, ale to nawet dobrze, będzie mniejsza presja - powiedział Robert Kościecha w wywiadzie udzielonym Gazecie Pomorskiej.

Komentarze (0)