Fani podzielili się w sprawie Darcy'ego Warda. Podczas prezentacji słychać było sporo gwizdów, lecz nie zabrakło także oklasków w kierunku Australijczyka. - Jestem bardzo zły, zniesmaczony, jest mi wstyd - tylko tak mogę powiedzieć. Nie chcę mi się nawet komentować, nie chcę powiedzieć czegoś głupiego, żeby mnie potem nie ciągnięto za język. Jest mi jednak wstyd. Gdy on jeździł w Toruniu, na drugi dzień spotykaliśmy się z nim Szwecji, gdzie startował Patryk. Teraz facet pokazał, jak się jeździ parą, jak się czeka i szanuje kolegów z drużyny. Jak ktoś go nie docenia, to znaczy, że jest albo głupcem, albo nie zna się na żużlu i tyle. Każdy popełnia błędy. Zdarzył się problem, ale świat idzie dalej. Chłopak przyszedł, aby nam pomóc i to jest najważniejsze - ocenił Sławomir Dudek.
[ad=rectangle]
23-latek na torze zaprezentował wysoką dyspozycję i w niedzielę zanotował bardzo udany występ, zapisując na swoim koncie 13 punktów i dwa bonusy. - Darcy wnosi spokój, bo daje nam handicap punktów. Nie obawiałem się o jego dyspozycję, jest świetnie przygotowany fizycznie. Miałem jedynie obawy o dopasowanie sprzętu. Uważam, że początek nie był najgorszy, spodziewałem się że będzie gorzej. W piątek jeździł godzinę, wypróbował trzy motocykle, ale nie startował spod taśmy, bo musiał wyjechać do Anglii. W niedzielę jechał w ciemno, wcześniej padał deszcz. Spisał się super, pokazał klasę - dodał trener SPAR Falubazu Zielona Góra.
Podopieczni Piotra Barona postawili twarde warunki ekipie z Winnego Grodu. Po 12. wyścigu wrocławianie tracili do Żółto-Biało-Zielonych tylko cztery oczka, lecz ostatecznie zielonogórzanie wygrali spotkanie 50:40. - Tego się spodziewaliśmy, tak miało być. To my zaczęliśmy popełniać błędy. Po czterech pierwszych biegach powinniśmy mieć 6-8 punktów przewagi, a tak był wynik remisowy. Najpierw w inauguracyjnym wyścigu na pierwszym łuku za szeroko odjechał Grzegorz Walasek, w kolejnej gonitwie od krawężnika odjechał Krystian Pieszczek i punkty pouciekały. Później jeszcze dał się objechać Jonsson. Końcówka ułożyła się tak, że nie kalkulowaliśmy. Mamy tak dobrych zawodników, że nie musieliśmy się obawiać podwójnej taktycznej wrocławian - przyznał szkoleniowiec.
Zwycięstwo nad Betardem Spartą jest dla SPAR Falubazu niezwykle ważne w kontekście play-off. - Gdyby Betard Sparta tutaj wygrała, to miałaby 18 punktów na koncie i praktycznie zapewnione play-off. Na pewno zdobędą dwa lub trzy bonusy w kolejnych spotkaniach i już mielibyśmy jednego pewniaka. Tak to wrocławianie muszą się jeszcze bardzo namęczyć, a my zrobiliśmy mały krok. Bardziej obawiałem się meczu z Betardem Spartą niż spotkania w Rzeszowie. Tam chyba będzie nam łatwiej - skomentował Dudek.
W niedzielę Żółto-Biało-Zieloni udadzą się do Rzeszowa na spotkanie z PGE Stalą. - Nie mamy się czego obawiać. Wygraliśmy u siebie z PGE Stalą różnicą 10 punktów, więc dlaczego mamy nie wygrać w Rzeszowie? Z takim nastawieniem będziemy jechać na ten mecz. Teraz bardziej będziemy się skupiać na Grześku Walasku, na jego obojczyku, bo nie wiemy co nam Jasiu Ślączka przygotuje. Domyślamy się, co może być. Myślę, że tor będzie przygotowany tak, jak należy i nie będziemy musieli się szarpać. Mamy zawodników, którzy pokazali, że jadą - powiedział trener SPAR Falubazu.
Skrót meczu SPAR Falubaz Zielona Góra - Betard Sparta Wrocław
Źródło: PGE Ekstraliga/x-news