Greg Hancock: Czapki z głów za przygotowanie toru

Mimo wcześniejszych opadów deszczu, organizatorzy Grand Prix Szwecji przygotowali w Malilli nawierzchnię, która pozwalała na ściganie. - Czapki z głów - przyznał Hancock.

W tym artykule dowiesz się o:

Z powodu opadów deszczu sobotnie Grand Prix w Malilli rozpoczęło się z godzinnym opóźnieniem. Organizatorzy turnieju starali się doprowadzić tor do jak najlepszego stanu i ta sztuka im się udała. - Czapki z głów dla ekipy, która zajmowała się torem i wszystkich osób z miejscowego klubu. Pracowali bardzo mocno, by te zawody doszło do skutku. Wątpię, że wcześniej była chociaż jedna osoba, która wierzyła, że na takim torze odbędzie się turniej. Wszyscy wykonali jednak wspaniałą robotę. Chcę także powiedzieć, że na medal zasłużył Phil Morris. To dzięki niemu to wszystko się udało. Nigdy wcześniej nie widziałem, by osoba z oficjalnego stanowiska tak mocno pracowała - skomentował dla strony speedwaygp.com Greg Hancock.

[ad=rectangle]

"Herbie" w Malilli wywalczył dziewięć punktów w sześciu startach i zajmuje aktualnie trzecie miejsce w przejściowej klasyfikacji cyklu. - Woffinden i Pedersen mieli świetny wieczór, a mi było trudno o dobry wynik. Zrobiłem jednak wszystko, co było w mojej mocy. Cały czas walczyłem, starałem się. Dobrze, że udało się zdobyć jakieś punkty, ale na pewno chciałbym mieć ich więcej - ocenił Amerykanin.

źródło: speedwaygp.com

Źródło artykułu: