Przyjazd zielonogórskich kibiców do Gorzowa stoi pod znakiem zapytania z powodu incydentu, do jakiego doszło w trakcie ostatniego meczu SPAR Falubazu z Betardem Spartą Wrocław. Wówczas na tor w czasie zawodów przedarło się pięciu zamaskowanych chuliganów. Zielonogórski klub został już za całe zdarzenie ukarany finansowo, ale ze względu na obawy przed kolejnymi problemami, przyjazd zorganizowanej grupy fanów do Gorzowa stoi nadal pod znakiem zapytania.
[ad=rectangle]
- Na tę chwilę nie znamy stanowiska klubu z Zielonej Góry odnośnie tego, czy zgłosi kibiców czy też nie. Termin, w którym może to zrobić mija w ten piątek. Niezależnie od tego jaki to jest mecz, uważam, że na stadionie zawsze powinny być dwie grupy kibiców wspierających swoje drużyny. Jest to szczególnie ważne podczas derbów, co dodaje wyjątkowego smaku i atmosfery tej imprezie. Mam nadzieję, że ostatecznie klub z Zielonej Góry zgłosi przyjazd grupy zorganizowanej - powiedział w czwartek prezes MONEYmakesMONEY.pl Stali, Ireneusz Maciej Zmora.
Zielonogórska strona zaznacza natomiast, że nie podjęła jeszcze decyzji w tej sprawie. - Więcej będziemy mogli powiedzieć w piątek. Wtedy poinformujemy o naszej decyzji - powiedział nam rzecznik SPAR Falubazu, Marcin Grygier.
Jeżeli zielonogórski klub nie zdecyduje się na przyjazd grupy zorganizowanej, Stal Gorzów będzie miała prawo odmówić wpuszczenia fanów Falubazu na to spotkanie. Jest jednak za wcześnie, by o tym spekulować. - Zgodnie z przepisami istniejącymi w lidze klub żużlowy Stal Gorzów musi zagwarantować przyjęcie drużyny przyjezdnych w wielkości pięciu procent pojemności stadionu. Jesteśmy na to przygotowani i oczekujemy właśnie takiego scenariusza. Co się wydarzy, jeśli zielonogórski klub nie zgłosi grupy zorganizowanej? Na to pytanie nie mogę w tej chwili odpowiedzieć - zaznaczył Ireneusz Maciej Zmora.