Przemysław Pawlicki zagrozi faworytom w Kumli? "Z zawodów na zawody robi coraz więcej punktów"

Po piątkowym meczu w Lesznie Przemysława Pawlickiego czekała długa podróż. W sobotę wystartuje bowiem w trzecim turnieju finałowym SEC w Kumli.

Po nieco słabszym okresie, do wysokiej formy wraca Przemysław Pawlicki. W ostatnich meczach ligowych w Polsce zdobywał odpowiednio 8+1 oraz 9+2 punktów. W międzyczasie w Szwecji był o krok od zdobycia kompletu 15 "oczek". - Przemek może miał trochę małego doła, ale w tej chwili już wiem, że potrafi bardzo dużo. Trafił i ze sobą, i ze sprzętem. Dopracowaliśmy to w ostatnim czasie i jest dobrze. Potrzeba jeszcze troszkę zimnej głowy i wiary w lepsze wyniki. Ważne też, by nie było kontuzji do końca sezonu - powiedział Piotr Pawlicki senior.
[ad=rectangle]
W sobotę leszczynianina czeka kolejne trudne zadanie. Wystartuje on w trzecim finale SEC w Kumli. Jego rywalami będą m.in. Emil Sajfutdinow, Nicki Pedersen i Martin Vaculik. - On jeździ co tydzień z mocnymi zawodnikami. Nie będzie miał więc problemów z odnalezieniem się w tych zawodach. Ci co jeżdżą w SEC i Grand Prix przyjeżdżają też przecież na ligę polską - stwierdza ojciec "Shamka".

Dotychczas 23-latek uzbierał 13 punktów i zajmuje 10 miejsce w klasyfikacji generalnej. Ma jednak jeszcze szanse na dogonienie czołówki. - Mamy dwa turnieje do końca sezonu i wszystko się może zdarzyć. Trójka pierwszych zawodników już troszkę uciekła pozostałym, ale może być tak, że jeszcze inni ich dogonią. Trzeba zauważyć, że Przemek z zawodów na zawody robi coraz więcej punktów i w ostatnim turnieju może przecież zdobyć ich komplet - zakończył z uśmiechem na twarzy Piotr Pawlicki.

Źródło artykułu: