Emocjonujące derby w Grudziądzu. Przedpełski: Mamy bonus i wyjeżdżamy zadowoleni

Zadowolony ze swojego występu podczas ligowego spotkania w Grudziądzu jest [tag=21737]Paweł Przedpełski[/tag]. Co prawda jego [tag=857]KS Toruń[/tag] przegrał 49:41, ale "Pawełek" okazał się najlepszym zawodnikiem Aniołów.

Młodzieżowiec toruńskiej ekipy zapisał na swoim koncie dziesięć punktów z bonusem w pięciu startach i okazał się najskuteczniejszym jeźdźcem drużyny Jacka Gajewskiego. Niezadowolony może być jedynie ze swojego czwartego startu, gdzie minął linię mety jako ostatni. - Ostatnio właśnie śmiejemy się z mechanikami, że jeden bieg muszę kolokwialnie mówiąc "spierdzielić". Przytrafiło mi się to również w Grudziądzu, ale nie ukrywam, że był to mój błąd. Ciężko był później powalczyć o jakieś punkty, bo stawka wyścigu była naprawdę bardzo mocna i rywale strasznie szybko uciekali. Jestem jednak bardzo zadowolony z mojego występu. Fajne ściganie i przede wszystkim udawało mi się wygrywać starty - ocenił w rozmowie z naszym portalem Paweł Przedpełski.
[ad=rectangle]
Mimo porażki, torunianie wyjeżdżali z Grudziądza w nie najgorszych humorach. Dzięki zdobyciu punktu bonusowego Anioły są już jedną nogą w rundzie play-off. Przedpełski przyznaje, że goście mogli pokusić się o zwycięstwo i zwraca uwagę na długie przerwy związane z awarią prądu. - Zdajemy sobie sprawę, że zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki, ale mamy bonus i wyjeżdżamy z Grudziądza zadowoleni. Zdobycie tego punktu bonusowego było naszym planem minimum. Myślę, że każdego ta przerwa trochę z rytmu wybiła i na nikogo to pozytywnie nie wpłynęło. Każdy chce jechać w swoim sztosie i gdzieś w tych przerwach musieliśmy się na nowo rozgrzewać i mobilizować - twierdzi "Pawełek".

Zawodnik z Grodu Kopernika ma za sobą niezwykle udany weekend. W sobotę wygrał na lubelskim torze rundę IMŚJ, a w niedzielę potwierdził wysoką formę na torze rzy ulicy Hallera, który jak przyznaje niczym go nie zaskoczył. - Szczerze mówiąc grudziądzki tor nie był dla mnie żadnym zaskoczeniem. Tutaj jest taka geometria toru, że przyczepna nawierzchnia nie byłaby chyba do końca bezpieczna. Tor był twardy, ale pozwalał na walkę, dzięki czemu kibice byli świadkami naprawdę fajnego widowiska. W sobotę w Lublinie też był beton, ale tam trochę tych dziur się pojawiło - kończy torunianin.

Komentarze (80)
avatar
yes
18.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przedpełski punkty nazbierał, jednak spodziewałem się skutecznej jazdy Torunia. Wiem, że mecz w Grudziądzu - Toruń, to jednak Toruń.
Grudziądz wykorzystał sytuację. 
avatar
Apator Fan-RSKZ
18.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trochę niefortunna wypowiedź. 
avatar
sympatyk żu-żla
18.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Toruń jedzie w 4 więc nie ma się czym smucić ,Tylko aby nie wpaść w tarapaty na dzień dobry z Lesznem, GKM ostatni mecz przed własną publicznością na pożegnanie wygrany. Oraz pożegnanie ex ligi Czytaj całość
avatar
mario-che
18.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ha ha bardziej pasuje nam nazwa SKT
Spasione Koty Torun
nawet jak refleksowo sie uda to nerwowo czekam kiedy sie rozjada i z 5:1 zrobi sie 3:3 
avatar
tomas68
18.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Paweł swoje zrobił a zawiedli jak zawsze ci sami.