Piotr Protasiewicz: Chciałem dać jak najwięcej drużynie

Pechowym upadkiem Piotra Protasiewicza rozpoczął się piątkowy mecz przeciwko Fogo Unii Leszno. - Podpaliłem się, chcąc przywieźć jak najwięcej punktów dla drużyny - przyznaje kapitan SPAR-u Falubazu.

Piotr Protasiewicz miał na tyle dużego pecha, że już podczas pierwszej gonitwy doszło u niego do odnowienia urazu. - Po upadku obojczyk zaczął niestety znowu się ruszać. Stało się jak się stało, podpaliłem się, chcąc bardzo przywieźć jak najwięcej punktów dla drużyny. Niestety, jednak się nie udało - skomentował po zakończonym spotkaniu.
[ad=rectangle]
Pomimo upadku, żużlowiec kontynuował zawody zdobywając ostatecznie sześć "oczek" w pięciu startach. W biegach nominowanych w jego miejsce pojawił się Szwed Andreas Jonsson. - Później nie było siły, żeby jechać, bo z ruszającym się, złamanym obojczykiem nie dało się niestety więcej wycisnąć. Po swoim czwartym wyścigu powinienem więc się spakować, ale jeszcze mimo wszystko próbowaliśmy się "szarpać" - wyjaśniał kapitan ekipy spod znaku Myszki Miki.

Zielonogórska ekipa nie awansuje w tym sezonie do fazy play-off. Tym samym niedzielny pojedynek przeciwko drużynie MRGARDEN GKM Grudziądz będzie najprawdopodobniej ostatnim meczem SPAR-u Falubazu w obecnym sezonie. - Stało się i czasu już nie cofniemy. Widocznie tak miało być - zakończył Protasiewicz.

Niewykluczone, że mimo problemów zdrowotnych kapitan zielonogórzan pojawi się w niedzielę na torze. Decyzja w tej sprawie zależy tylko i wyłącznie od niego.

Komentarze (33)
avatar
maroch111
21.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
No nie,musi jechać bez dwóch zdań-bo kto inny w tak pokraczny sposób potrafi się wywalić na torze,....zapomniałem-Wywalasek 
avatar
tomas68
21.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Sam się pokarał ale co tam się dziwić w końcu z czego to on przeżyją tą długą zimę hehe. 
avatar
kaz
21.08.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jeśli jest brany pod uwagę jego występ, to pewnie pojedzie. Będzie to ostatni-ważny mecz w domu, w dość szczególnym dla klubu sezonie. To tylko obojczyk, skoro chrupnął, to się zrośnie, a klima Czytaj całość
avatar
Ben Bernanky
21.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Dwaj Pepe , dawaj jesteś wielki i nieskazitelny .ARTUR KSF to ostatni mohikanin , ostatni obrońca magicznej magii . 
avatar
Jaqb22
21.08.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zdrowia Pepe, prawdziwy kapitan :-) a tak nawiasem mówiąc to za Protasiewicza w 14 jechal dudek. Czy tylko mi sie tak wydaje?