[bullet=hop.jpg]
Kompletny Holta
Dla Runego Holty mecz z ostatnim w tabeli zespołem z Gniezna był ostrzejszym treningiem. Lider ostrowskiej drużyny zdobył wraz z bonusami komplet punktów. - Mogę być zadowolony, ale takie mecze nie powinny się zdarzać w tej lidze. Przed nami dopiero decydująca część sezonu, która tak naprawdę zadecyduje, o tym jak będziemy oceniać ten rok. Szkoda, że w Nice PLŻ zrobiły się takie dysproporcje pomiędzy poszczególnymi zespołami. Nie o to przecież chodzi w tym sporcie, by wygrywać mecze do jednej bramki - ocenił Holta.
[ad=rectangle]
Dobra postawa juniorów
MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia wystawiła skład z czterema juniorami. Z bardzo dobrej strony pokazali się Mateusz Borowicz i Rafał Malczewski. Nieźle pojechał również najmłodszy Norbert Krakowiak. - Występ oceniam średnio, bo byłem wolny na starcie i musiałem później nadrabiać to na trasie - przyznał 16-latek. Słabiej w tym meczu pojechał Oskar Ajtner-Gollob. Przed fazą play-off dla ostrowskiej drużyny był to dobry sprawdzian formy poszczególnych młodzieżowców, których punkty w decydującej części sezonu mogą być bezcenne.
Szybki Soegaard
Goście z Gniezna wystawili do boju to, co mogli. - Sytuacja w naszym klubie jest taka jaka jest. Kolejne mecz jechaliśmy już bez stawki i trudno o pełną mobilizację w takiej sytuacji. Na dodatek nasze silniki wymagałyby już remontu - głęboko westchnął Adrian Gomólski, oceniając niedzielny mecz w Ostrowie. Spośród przyjezdnych najlepiej zaprezentował się Jesper Soegaard. Duńczyk wygrał dwa wyścigi i ukończył zawody z dorobkiem 9 punktów. - To był mój trzeci mecz w Polsce. Mogę być zadowolony z tego występu. Tor bardzo mi pasował. Można się było na nim świetnie ścigać - podkreślał Soegaard.
[bullet=bec.jpg]
Nijakie derby
Pojedynki derbowe powinny mieć to do siebie, że rozgrzewają kibiców w obu rywalizujących miastach. Niestety, zarówno mecz derbowy w Gnieźnie, jak i Ostrowie nie cieszył się dużym zainteresowaniem publiczności, a generował duże koszty dla klubu z czołówki tabeli. - Niestety, tak to wygląda, że problemy jednych, powodują kłopoty w innym klubie. Widzimy, jaki jest efekt licencji nadzorowanym. Może należałoby wrócić chociażby do minimalnego KSM-u? Źle to wygląda, kiedy mecze są do jednej bramki. To ma być promocja żużla? Na derbach Wielkopolski powinno być co najmniej dwa raz tyle ludzi, ilu przyszło na Stadion Miejski. Frekwencja jest bardzo słaba, bo mecz był o pietruszkę, a wynik z góry do przewidzenia - ocenił Wodniczak.