10 października do Lublina zjadą największe tuzy światowego żużla. W meczu Polska - Reszta Świata wystąpić mają m.in: Greg Hancock, Tai Woffinden, Niels Kristian Iversen, czy Maciej Janowski. Organizatorzy zawodów zadbali również o dodatkowe atrakcje, które będą czekać na lubelskich kibiców. Jedną z nich jest postać Artura Puzio, mistrza Polski we Freestyle Motocrossie, niedoszłego żużlowca.
Jeszcze parę lat temu wszystko wskazywało na to, że Puzio zostanie pełnoprawnym żużlowcem. Miłość do crossówki okazała się jednak silniejsza. - Licencji nie zdałem, ale faktycznie w wieku 17 lat uczęszczałem do szkółki żużlowej w klubie Polonia Bydgoszcz. W międzyczasie kupiłem pierwszą crossówkę i w dniu, kiedy miałem zdać licencję pojechałem na zawody motocrossowe. Zająłem ósme miejsce w Pucharze Polski w swoich pierwszych zawodach, nie unikając przy tym wielu upadków. Poczułem, że to odpowiedni sport dla mnie. Do sportu żużlowego już nie wróciłem jako zawodnik. Nadal jednak sport żużlowy bardzo kocham - przyznaje Puzio.
Dziś Puzio ma już 23 lata i niemal wykluczone jest, by kiedykolwiek wziął udział w oficjalnym meczu ligowym. Freestylowiec chciałby jednak pojeździć jeszcze na żużlu. - Wierzę, że jeszcze wsiądę na motocykl żużlowy i pojeżdżę. Nie żałuję, że nie zdałem licencji. Prawda jest taka, że nie było nas stać na ten sport. Pojawiali się z czasem ludzie, którzy chcieli pomóc. Jednak mając nawet silnik od Tomasza Golloba, a ramę krzywą w czterech miejscach, która ciągnie do bandy, nie dało się porządnie ścigać. 182 centymetry wzrostu i rama po Jagusiu, miało to prawo nie rokować - wspomina z uśmiechem Puzio.
W Polsce Artur Puzio osiągnął poziom mistrzowski. Kolejne plany związane są już ze światową sceną. – Plan jest taki, by w przeciągu dwóch lat wystąpić w Red Bull X-Fighters. Nie wiem, na ile się to uda, ale takie mam założenie - zaznacza zawodnik. Puzio do Lublina uda się wraz z grupą Sky Fighters, z którą zaprezentuje całe spektrum trików, takich jak "tsunami", czy "backflip". Grupa Sky Fighters 10 października ma zabrać fanów czarnego sportu z zakurzonego toru, w stronę błękitu czystego nieba. W ten oto sposób, cykl Polish Speedway Battle dostarczy kibicom nie tylko przyziemnych wrażeń, ale też niebiańskich doznań.