Paweł Przedpełski: Jako jedyni wygraliśmy w Lesznie. Dlaczego by tego nie powtórzyć?

Paweł Przedpełski w kolejnym meczu ligowym był najlepszym zawodnikiem KS Toruń. Jedenaście punktów i bonus w wykonaniu 20-latka pomogło Aniołom w ośmiopunktowym zwycięstwie nad Fogo Unią Leszno.

Torunianie w fazie play-off trafili na najtrudniejszego możliwego rywala, Fogo Unię Leszno. Ostatnie tygodnie pokazywały, że Anioły nie są w najwyższej formie, a w dodatku utraciły atut własnego toru. Niedzielny pojedynek z Bykami wlał jednak w serca kibiców z Torunia trochę optymizmu.

Podopieczni Jacka Gajewskiego przez cały czas kontrowali przebieg spotkania. Liderem ekipy z grodu Kopernika był Paweł Przedpełski, ale na podobnym poziomie zapunktowali trzej inni zawodnicy Aniołów. - Cieszymy się, że zakończyliśmy zawody cało i zdrowo oraz, że mamy osiem punktów przewagi. Mocno walczyliśmy o każdy punkt, wszyscy starali się pokazać pełnię swoich umiejętności i zostawiliśmy serce na torze. Uzyskaliśmy przewagę i to trzeba zapisać na plus - powiedział po meczu 20-letni junior KS Toruń.

Problemem Aniołów był wspomniany już atut własnego toru. Menedżer Gajewski zapowiadał, że tylko sesje treningowe wszystkich żużlowców toruńskiego klubu na Motoarenie pozwolą z optymizmem patrzeć na pojedynek z Fogo Unią. Choćby po czasach osiąganych przez zawodników widać było, że toruńska nawierzchnia nieco się zmieniła.

- Dziś tor był trochę twardszy, niż zazwyczaj. Na pewno spory wpływ miały na to nieciekawe prognozy pogody. Gdyby nasz sztab zrobił przyczepny krawężnik, to moglibyśmy mieć problemy żeby dokończyć te zawody. Było jednak twardo i bez problemu odjechaliśmy mecz. Nie do mnie należy decyzja jaki tor przygotujemy na następny pojedynek w Toruniu. Starcie z Unią pokazało jednak, że taka nawierzchnia nam pasuje - zdradził Przedpełski.

Przewaga Aniołów przed rewanżem w Lesznie mogła być trochę większa. Dopiero w ostatnim wyścigu Byki odniosły swoje drugie w tym meczu biegowe zwycięstwo, czym zniwelowali straty z dwunastu do ośmiu punktów. Torunianie nie są jednak w Lesznie bez szans. - W rundzie zasadniczej jako jedyna drużyna wygraliśmy w Lesznie, więc dlaczego mielibyśmy tego nie powtórzyć? Jedziemy po to, żeby tam wygrać. Osiem punktów to dużo i mało. Triumf w Lesznie w rundzie zasadniczej dodaje nam skrzydeł, ale wiadomo, że Unia u siebie jest bardzo mocna. Nasze zwycięstwo pokazuje jednak, że nas również stać tam na dobry wynik - zakończył toruński junior.

Krzysztof Wesoły

Źródło artykułu: