Wirtualna Polska: Porażka z Wybrzeżem na własnym torze praktycznie przesądza o tym, że do finału PLŻ 2. awansują gdańszczanie.
- Nie sprostaliśmy zadaniu, podobnie jak w roku ubiegłym. Okazało się to dla nas za trudne. Walka o takie cele chyba jeszcze jest nie dla nas. Nie można myśleć o dobrym wyniku, jeśli w zawodach jedzie półtora zawodnika. Poza Tomkiem Chrzanowskim i momentami Marcinem Rempałą, w zasadzie nikt nie pokazał się z dobrej strony. Chcę za to pochwalić naszego młodzieżowca, Michała Gruchalskiego, bo pojechał w miarę dobrze. Natomiast nasz nowy zawodnik okazał się słabym wzmocnieniem, żeby nie powiedzieć niewypałem.
Zaufanie Denisowi Gizatullinowi było błędem?
- Nazwisk zawodników, których ja bym widział w składzie na play-offy było kilka. Część z nich w ogóle nie wyraziła chęci jazdy w polskiej lidze, a druga część była dla nas niedostępna ze względu na finanse. Rozmów o pieniądzach nie prowadzę, ale z tego co wiem, inni byli dla nas za drodzy.
Gizatullin deklarował dobre przygotowanie sprzętowe, a w sobotę trenował na krośnieńskim torze.
- Zawiódł na całej linii. Nie mogę być zadowolony, jeśli zawodnik zdobywa 2 punkty w 4 biegach. Był naszym najsłabszym seniorem. To nie było żadne wzmocnienie dla naszego zespołu. To był po prostu nieudany transfer.
Rosjanin może liczyć na występ w Gdańsku?
- Nie wiem, musimy to jeszcze przedyskutować. Chciałbym pojechać trzema obcokrajowcami i dwoma zawodnikami polskimi na pozycjach seniorskich. Co z tego wyjdzie, zobaczymy.
Tak jak pan wspomniał, należy pochwalić Michała Gruchalskiego. Jego wypożyczenie opłaciło się.
- Na treningu jechał słabo, jednak w meczu zrobił kilka punktów. Pokazał dużą wolę walki na torze, choć dziury w trakcie jazdy mu nieco przeszkadzały. Jechał przyzwoicie.
W ostatnim starcie zaliczył upadek. Jak się czuje?
- Poobijał się troszeczkę tam, gdzie mężczyznę boli najbardziej. Wszystko jest w porządku.
Słaby początek sezonu miał Tomasz Chrzanowski, ale teraz wyrósł na lidera zespołu.
- Dobrze byłoby, aby Tomek został z nami na kolejny sezon. Po pierwszych spotkaniach niewielu widziało go w składzie. Często tak jest, że jeśli zawodnika odsunie się od składu za wcześnie, to potem nie wiadomo, czego po nim można się spodziewać. Gdybyśmy go odsunęli, to w tym momencie nie mielibyśmy najlepszego zawodnika w ostatnich 3 czy 4 spotkaniach.
Spodziewał się pan aż tak dobrej jazdy Magnusa Zetterstroema?
- Magnus potwierdził to, co pokazał na naszym torze w rundzie zasadniczej. On czuje się tutaj znakomicie. Podobnie zresztą jak cały sezon na innych torach. Pojechał może nawet lepiej, niż robi to u siebie. Zetterstroem to prawdziwa armata, podobnie Renat Gafurow. W spotkaniu z nami do tej dwójki dołączył Krzysztof Jabłoński, z którym nieoficjalnie mieliśmy "słówko", ale wybrał ofertę Wybrzeża, choć w rozmowach nawet nie doszliśmy do pieniędzy. Mieliśmy dla niego wstępną propozycję, bo widziałbym go w składzie, ale Krzysztof za nią podziękował.
Będzie ktoś w stanie zatrzymać w PLŻ 2. Renault Zdunek Wybrzeże?
- Trudno powiedzieć. To jest sport. Dużo zależy od wyniku rywalizacji Lublina z Piłą (rozmowa przeprowadzona przed decyzją o walkowerze - przyp.red.). Jeżeli finał będzie pomiędzy Wybrzeżem a Polonią, to wszystko może się wydarzyć.
Rozmawiał Mateusz Lampart
Takie czasy.Albo płacimy za podpis albo więcej za pkt. Dość chwal Czytaj całość