- Zwróciliśmy się do Unii Tarnów z zapytaniem o możliwość wypożyczenia Petera Ljunga. W odpowiedzi otrzymaliśmy informację, że możemy to zrobić, ale cena wynosi 20 tysięcy euro! Jesteśmy w szoku. Takie ceny nie były normalne nawet w czasie, gdy wydawano duże kwoty na transfery zawodników, a co dopiero za wypożyczenie - powiedział dla SportoweFakty.pl odpowiedzialny za sprawy kadrowe w rybnickim klubie - Dariusz Momot.
Jak się okazuje, możliwości klubu z Rybnika są dużo mniejsze. - Nasza oferta była czterokrotnie niższa. Naszym zdaniem to rozsądne pieniądze za tego zawodnika. Powiem więcej. Peter zapowiedział, że chce startować w naszym klubie. Jest do tego stopnia zdeterminowany, że zapowiedział nawet, że pieniądze które chcieliśmy zapłacić za jego wypożyczenie, będzie można odjąć od jego kontraktu. Niestety władze Unii są nieugięte - dodał Momot.
Zdaniem Momota polski żużel będzie na skraju przepaści, jeżeli prezesi nie pójdą po rozum do głowy. - Wyścig zbrojeń trwa. Kwoty jakie prezesi płacą za podpisanie kontraktów są astronomiczne. Za pieniądze, które chce od nas Tarnów mamy zakontraktowanych dwóch innych zawodników. Podpisywaliśmy kontrakty rozsądne i na miarę naszych możliwości. Niektórzy jednak nie zwracają uwagi na koszty. Liczy się wynik i nazwiska, jakie będą startowały w danym klubie. Jeżeli nie nastąpi opamiętanie, to niedługo czeka nas upadek żużla, bo klubów nie będzie stać na spełnienie oczekiwań zawodników - dodał Momot.
Działacze RKM Rybnik do końca będą walczyć o pozyskanie Szweda. - Na pewno nie zapłacimy 20 tysięcy euro, bo tyle nie mamy. Skompletowaliśmy wszystkie dokumenty i wraz z wykonaną na nasze zamówienie ekspertyzą prawną zostały one przesłane do Polskiego Związku Motorowego. Zobaczymy jakie będzie stanowisko żużlowej centrali - zakończył Dariusz Momot.
Stanowisko Unii Tarnów w tej sprawie zostanie zaprezentowane w piątek.
na Instagramie 
na Facebooku 
