Ireneusz Kwieciński (trener KSM-u Krosno): Do Gdańska przyjechaliśmy po to, by zdobyć jak najlepszy wynik, a wypadliśmy gorzej, niż w rundzie zasadniczej. Przy takiej dyspozycji seniorów było to niemożliwe. Jeśli chodzi o młodzieżowców, to trudno mieć pretensje do Gruchalskiego, który dopiero zaczyna, ale Przemek Portas mógłby dać z siebie więcej.
Tomasz Chrzanowski (KSM Krosno): Po raz kolejny mecz wyjazdowy, to zagadka. Jeździmy na nawierzchniach sjenitowych i granitowych, co nie ma przełożenia z krośnieńskiej szlaki. W czwartek trenowałem w Bydgoszczy i próbowałem swoich motocykli, ale teraz czegoś brakowało. Zmienialiśmy ustawienia, a dodatkowo ja je chyba nie najlepiej wyczułem. Jechałem na lekach przeciwbólowych, bo dwa dni przed meczem coś mi gruchnęło w kręgosłupie. To mnie otumaniło.
Marcin Rempała (KSM Krosno): Wybrzeże, to bardzo silny zespół. My próbowaliśmy walczyć, ale z marnym skutkiem. Życzę gdańszczanom awansu do Nice PLŻ 2, bo ten zespół na to zasłużył. Podczas biegów trzymałem się blisko rywali, ale brakowało mi prędkości, by wyprzedzać przeciwników. Gdański zespół u siebie jest bardzo szybki.
Grzegorz Dzikowski (trener Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk): Jestem bardzo zadowolony z tego wyniku. Dla nas najważniejsze jest to, że awansowaliśmy do finału, bo taki był nasz cel. W niedzielę przypieczętowaliśmy to dużą kropką. Cała drużyna pojechała na miarę swoich możliwości. Było kilka momentów, podczas których była walka. My nie chcieliśmy jednak odpuszczać biegów nominowanych, bo był to nasz ostatni sprawdzian przed finałem.
Kamil Brzozowski (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Byliśmy skoncentrowani na tym meczu, by postawić kropkę nad "i". Byliśmy zmobilizowani, zwarci i gotowi. Teraz zaczynamy nowy etap, bo jak zawsze finał rządzi się swoimi prawami. Chcemy się do niego dobrze przygotować i jechać do Piły nie po to, by walczyć o jak najmniejszą przegraną, a o wygraną.
Renat Gafurow (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Bardzo cieszę się z tego, że mamy finał. Teraz będziemy się szykować do tego, by jak najskuteczniej wystąpić w Pile i zrobić wiele punktów, aby w rewanżu awansować do Nice Polskiej Ligi Żużlowej.
Dominik Kossakowski (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Liczyłem na start w biegach nominowanych, ale decyzji trenera się nie podważa. W żużlu można się spodziewać jednak wszystkiego. Czułem się szybki na motorze, jazda nie sprawiała mi problemów i dlatego wykręciłem dobry wynik.