Krzysztof Mrozek: Rewolucji w Rybniku nie będzie

ŻKS ROW Rybnik był jednym z faworytów do awansu do PGE Ekstraligi. Przegrał jednak już w półfinale z Ostrovią. Jaka przyszłość czeka rybnicki klub?

Z perspektywy przebiegu całego sezonu odpadnięcie ŻKS ROWu Rybnik z walki o awans do PGE Ekstraligi już w półfinale Nice Polskiej Ligi Żużlowej należy uznać za sporą niespodziankę. Strata osiemnastu punktów z meczu w Ostrowie okazała się nie do odrobienia. Odpadnięcie z rywalizacji o awans do Ekstraligi nie spowoduje jednak nerwowych ruchów działaczy ROWu. - W Rybniku dalej będzie normalny żużel. W przyszłym sezonie ponownie będziemy walczyć o awans do Ekstraligi. Ostrów okazał się od nas w dwumeczu lepszy i tyle. Nie przewidujemy jakiejś rewolucji, czy trzęsienia ziemi. Popełniliśmy błędy i będziemy starali się ich uniknąć w przyszłym roku. Jakie to błędy? Przedyskutujemy to w pierwszej kolejności we własnym gronie. Do momentu, kiedy nie przedstawię tego wszystkiego w gronie współpracowników, nieładnie jest mówić o tym publicznie - powiedział Krzysztof Mrozek.

W spotkaniu w Ostrowie zawiedli liderzy, którzy zdobyli łącznie zaledwie 19 punktów. W rewanżu z bardzo dobrej strony pokazali się Troy Batchelor i Damian Baliński. Po raz kolejny zawiódł jednak Sebastian Ułamek, do którego postawy wielu kibiców miało pretensje. ROW zapowiada w kolejnym sezonie walkę o awans. Ten może okazać się jednak niemożliwy bez odpowiednich zmian kadrowych. - Na sto procent ten skład zostanie zmieniony. Nie szedłbym jednak w tym kierunku, aby wskazywać winnych braku awansu. Za wynik solidarnie odpowiada cała drużyna. Odpowiedzialność ponosi także trener, który wystawiał zawodników do składu i ja jako prezes, który tych zawodników kontraktował. Na konkretne decyzje personalne przyjdzie również czas - dodał prezes ROWu.

W Rybniku sezon ligowy się zakończył. Konieczne będzie podsumowanie dokonań całego zespołu. Na to jest jednak za wcześnie. - W tej chwili jesteśmy dzień po meczu, który nie dał nam awansu. Nad wszystkim górują zwłaszcza emocje. W miarę upływu czasu te proporcje się zmienią i emocje zostaną zastąpione przez zdrowy rozsądek. Wtedy też będzie czas na konkretne decyzje - zakończył Krzysztof Mrozek.

Źródło artykułu: