Marek Cieślak już osiągnął z ostrowskim zespołem sukces. Prowadzona przez niego drużyna pojedzie w finale Nice PLŻ i nie jest bez szans na pokonanie Lokomotivu Daugavpils. Coraz głośniej mówi się o tym, że najbliższe spotkania będą dla Cieślaka ostatnimi w barwach Ostrovii. - Decyzję na temat swojej przyszłości podejmę dopiero w listopadzie - mówi w rozmowie z naszym serwisem szkoleniowiec.
Trener reprezentacji Polski jest bardzo mocno łączony z powrotem do Zielonej Góry. Wiele osób w środowisku twierdzi, że dał już nawet słowo senatorowi Robertowi Dowhanowi.- Znam się z wieloma prezesami i to normalne, że z nimi rozmawiam. To są jednak luźne dyskusje. Jeszcze raz podkreślam, że decyzja zapadnie dopiero w listopadzie. Moja umowa z Ostrovią obowiązuje do końca października. Przede mną jest jeszcze jeden cel, na którym się teraz w stu procentach skupiam. Są nim dwa najbliższe spotkania z Lokomotivem - wyjaśnia Cieślak.
W Ostrowie o ewentualnym awansie wszyscy mówili do tej pory bardzo ostrożnie. Teraz jest on na wyciągnięcie ręki. - Może być tak, że Ostrovia tak naprawdę już teraz ma możliwość jazdy w Ekstralidze. Być może okaże się, że Lokomotiv nie wystartuje w najwyższej klasie rozgrywkowej ze względów proceduralnych - twierdzi Cieślak.
Ostrowianie chcą jednak pokonać Lokomotiv. Pierwszy mecz odbędzie się w najbliższą niedzielę na Łotwie. - Wolałbym jechać tydzień później, bo wtedy wszystko odbyłoby się na spokojnie. Nie ma jednak sensu się nad tym teraz rozwodzić, bo decyzje zapadły. Trzeba się podporządkować. Bez sensu tracić energię na dyskusje, które nic nie zmienią. Nie powiedziałbym jednak, że będzie nam trudniej, bo w podobnym położeniu jest nasz rywal. Ich zawodnicy też mają sporo jazdy przed niedzielą. My potrenujemy przed tym meczem na torze w Ostrowie. Owszem, jest SEC, ale to nie stanowi problemu. Organizator pozwoli nam pojeździć - wyjaśnia szkoleniowiec Ostrovii.
Lokomotiv to zwycięzca rundy zasadniczej, ale Marek Cieślak wierzy, że jego drużyna przywiezie z Daugavpils korzystny wynik. - Musimy pojechać dobry mecz. Motywacja w naszym zespole jest bardzo duża, ale podejrzewam, że tak samo działa to w przypadku Łotyszy. Pierwszy mecz pojechaliśmy tam bardzo źle, ale to był początek. Nie mieliśmy jeszcze wtedy drużyny z prawdziwego zdarzenia, która była scementowana. Teraz jest inaczej i będziemy walczyć. Wierzę, że w dwumeczu będziemy lepsi. Owszem, Lokomotiv wygrał rundę zasadniczą, ale myślę, że teraz to trochę inna ekipa. Wiele zmieniło się także u nas, choć nadal mamy swoje problemy. To jednak my jesteśmy bardziej na fali wznoszącej niż oni - dodaje na zakończenie Cieślak.