Ostrowianie wygrali dwumecz z rybniczanami 95:85. MDM Komputery ŻKS Ostrovia w Rybniku obroniła 18-punktową przewagę wywalczoną na swoim torze. - Zostawiliśmy na torze dużo zdrowia i to się opłaciło. Pokonaliśmy rybniczan, którzy byli faworytami, choć lekko nie było. Pierwszy mecz nie zaczął się dla nas tak, jak powinien. Było na styku, dopiero w końcówce uzyskaliśmy przewagę, którą udało się utrzymać w Rybniku, choć w połowie zawodów było ciepło - powiedział w rozmowie z wlkp24.info Mateusz Szczepaniak.
Wspomnianą przewagę podopieczni Marka Cieślaka zbudowali w sześciu ostatnich wyścigach pierwszego spotkania w Ostrowie. Wtedy to ekipa z Wielkopolski wywalczyła 28 punktów, a ŻKS ROW tylko osiem. - To zdarza się rzadko, tym bardziej w półfinale ligi, gdzie jadą dwie drużyny na wysokim poziomie. Na początku się gubiliśmy, każdy z nas wiele zmieniał. Później tor trochę przeschnął, rybniczanie mieli ustawienia z początku meczu, gdzie im to pasowało i się ich trzymali. My dalej szukaliśmy, wiedzieliśmy gdzie jest mniej wody i zaczęliśmy wygrywać biegi. Pasowało nam od startu do mety - dodał Szczepaniak.
Wszystkim żużlowcom życzę zdrowia.