PGE Ekstraliga: Rynek "wyczyszczony". Beniaminek będzie mieć duży problem

Lokomotiv Daugavpils i MDM Komputery ŻKS Ostrovia walczą o awans do PGE Ekstraligi. - Nie zazdroszczę im późniejszego procesu budowy zespołu - twierdzi Sławomir Kryjom.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski

Na razie bliżej jazdy w PGE Ekstralidze jest Lokomotiv Daugavpils, który wygrał przed własną publicznością 50:40. Rewanż odbędzie się już w najbliższą niedzielę w Ostrowie Wielkopolskim. Dla obu ekip ewentualna promocja do żużlowej elity będzie dużym sukcesem, ale także ogromnym wyzwaniem organizacyjnym i sportowym. Zbudowanie silnego składu może być jeszcze trudniejsze niż w poprzednich latach. - Nie zazdroszczę nowemu beniaminkowi PGE Ekstraligi - mówi w rozmowie z naszym serwisem Sławomir Kryjom. - Wszystko wskazuje na to, że rynek będzie bardzo "wyczyszczony". Wartościowych zawodników na nim za bardzo nie będzie. Może zdarzyć się, że "do wzięcia" będzie ktoś z dużym nazwiskiem, bo w tym roku jechał słabiej. Taki ruch kadrowy to jednak zawsze wielkie ryzyko. Ostrovię lub Lokomotiv czeka bardzo trudne zadanie. Ciężko będzie zbudować skład, który cokolwiek zagwarantuje - dodaje nasz rozmówca.

W nadchodzącym okresie transferowym wzmocnień będzie szukać nie tylko beniaminek. Sytuacja już teraz jest skomplikowana za sprawą GKM-u Grudziądz, który przedłużył kontrakty z trójką zawodników. Każdy z nich mógł być solidnym wzmocnieniem dla drużyn ekstraligowych. Teraz będą one miały znacznie mniejsze pole manewru. - GKM zadziałał sprytnie i z premedytacją. Wykorzystali sytuację, bo w kuluarach mówiło się wiele o tym, że Lokomotiv i Ostrovia nie są zainteresowane jazdą w elicie. Ostatnie dni pokazały jednak, że jest chyba trochę inaczej. Z drugiej strony może zdarzyć się jednak tak, że to GKM znajdzie się w trudnej sytuacji, jeśli tak silnym składem będzie musiał pojechać w pierwszej lidze - twierdzi Kryjom.

Były menedżer toruńskiego Unibaksu nie ma wątpliwości, że zarówno Ostrovia jak i Lokomotiv potrzebują minimum trzech wzmocnień. Tylko wtedy będą mieć szansę na utrzymanie w PGE Ekstralidze. - Ekstraliga to zupełnie inna bajka. Całego składu żadnej z ekip wymienić się nie uda. Nie o to zresztą chodzi. Problem polega na tym, że w obu zespołach nie widzę zawodników, którzy mogliby być liderami z prawdziwego zdarzenia. A takich żużlowców trzeba mieć minimum trzech. Wtedy można o czymś myśleć i walczyć jak równy z równym z pozostałymi ekipami - dodaje na zakończenie Kryjom.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×