Dzięki wygranej 49:41 w pierwszym meczu finałowym, leszczynianie są o krok od zrealizowania swego przedsezonowego celu. Adam Skórnicki przyznaje, że skoro powiedziało się "a", trzeba powiedzieć też "b".
- Rzeczywiście, mówiłem, że jeśli zdobędziemy mistrzostwo, zgodzę się na to, by ścięto moje włosy. Jeżeli uda nam się zdobyć w niedzielę złoto, zostawię głowę do dyspozycji zawodników. Jeśli będą chcieli, zrobią mi dredy, a jeśli będą woleli obciąć mnie na łyso, tak też się stanie. To będzie ich nagroda za to, że potrafili się zmobilizować i jechać cały sezon tak jak do tej pory. Myślę, że warto będzie te włosy poświęcić, jeśli zdobędziemy złoto - stwierdził menedżer leszczyńskiego zespołu.
Adam Skórnicki przyznaje, że planował ściąć długie włosy jeszcze jako zawodnik, ale nigdy nie było mu dane zdobyć kompletu punktów w Ekstralidze. - To był ten warunek i nie udało mi się go zrealizować. Najwidoczniej nie potrafiłem się do tego zmobilizować (śmiech). Cieszę się, że moim zawodnikom wychodzi to lepiej - dodał.
Leszczynianie są w doskonałym położeniu przed niedzielnym rewanżem z Betardem Spartą Wrocław, ale w żadnym wypadku nie świętują jeszcze mistrzostwa Polski. W niedzielę muszą zdobyć co najmniej 41 punktów. - Bardzo cieszymy się z sytuacji, w jakiej znajdujemy się przed rewanżem. Jeśli chodzi o presję, to myślę, że zawodnicy zostali do niej raczej przyzwyczajeni i nie powinno być z tym problemu. Jeżeli już mamy się czegoś obawiać, to naszych rywali, bo to od ich postawy będzie zależeć to, jak się potoczy mecz rewanżowy. Stoimy przed dużą szansą i postaramy się ją wykorzystać. Wiemy, że jakiej pozycji jesteśmy, ale jeszcze trochę dzieli nas od tego złota - zaznaczył "Sqóra".
Historia do poznania lub przypomnienia ;) Oby dalszy ciąg działań Skórnickiego po obcięc Czytaj całość