Janusz Michaelis (trener Polonii Piła): Mieliśmy dziurawy skład na tym torze, podobnie jak miało to miejsce w rundzie zasadniczej. Niektórzy zawodnicy naszego klubu mają awersję do gdańskiego toru, dlatego postawiliśmy właśnie na tych. Po treningu w Gorzowie wydawało się, że jesteśmy spasowani, a prawda była inna. Szkoda, że zawodnicy nie jechali równo. Nie można było być pewnym tego, że będą oni na pewno zdobywali przykładowo dwa punkty w biegu.
Rene Bach (Polonia Piła): Wybrzeże Gdańsk to bardzo silny zespół. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Nie powiem, że przegraliśmy dwumecz w Gdańsku - stało się to tydzień temu w Pile, gdzie powinniśmy zdobyć więcej punktów. Gdańszczanie u siebie są niesamowicie silni. Gratuluję im awansu.
Jesper Monberg (Polonia Piła): Przegraliśmy dlatego, bo gdańszczanie to niezwykle silna drużyna. Szkoda, że z Patrykiem Dolnym nie zdobyliśmy tylu punktów, co zazwyczaj. Ostatnim razem Polonia również przegrała wysoko i nie ma tu przypadku szczególnie, że skład Wybrzeża wzmocnił Krzysztof Jabłoński.
Grzegorz Dzikowski (trener Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk): Przed meczem miałem duże obawy i słusznie, bo awans zapewniliśmy sobie dopiero w czternastym biegu. Żużlowcy Polonii Piła nie przyjechali tu na wycieczkę. Stoczyli z nami ciężką walkę. Mają ambicje takie same, jak my i zaczynają być klubem poukładanym i stabilnym finansowo. Awans by się im należał, jednak muszą jeszcze walczyć w barażach.
Renat Gafurow (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Wygraliśmy i nie pozostało nam nic innego, jak świętować ten sukces. Było trochę nerwów, bo te zawody były bardzo ważne. Stawką był awans. Co prawda nikt tego nie okazywał na zewnątrz, że się mocno denerwuje, ale w środku to w nas siedziało. Ważne, że wywalczyliśmy awans i z tego się cieszymy.
Magnus Zetterstroem (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Łatwo jest mówić po meczu, że było łatwo. Szczególnie przed pierwszym biegiem była spora nerwówka. Nic nie przychodzi łatwo, ale na koniec to my się cieszyliśmy z wygranej i z awansu.
Dominik Kossakowski (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Swoje zrobiłem, aczkolwiek moje ambicje są zawsze większe. Na pewno popełniłem kilka błędów. Po meczu uważam, że po prostu mogłem więcej pomyśleć i nie kierować się emocjami. Moje ataki mogłyby wówczas przynieść większy rezultat. Wygraliśmy i to jest najważniejsze.
Mam dla Was przypomnienie, ale proszę - z przymrużeniem oka ;-)
Pozdrawiam i do zobaczenia wiosną!
Gratuluję.