Robert Miśkowiak: Trzeba zwiększyć liczbę spotkań
Robert Miśkowiak tego sezonu nie może zaliczyć do udanych. Żużlowiec mówi, że wpływ na to miała mała regularność startów. Turniej w Łodzi był okazją do rozjeżdżenia po przerwie.
Robert Miśkowiak skorzystał z okazji i wziął udział w turnieju zorganizowanym na łódzkim torze. Ostatecznie drużyna Witolda Skrzydlewskiego poniosła porażkę, ale zawodnik bydgoskiej Polonii był najlepszym zawodnikiem w ekipie prezesa łódzkiego klubu. Na swoim koncie zapisał dziesięć punktów z bonusem i sprawiał sporo problemów rywalom.
Sam zainteresowany może być zadowolony z wyniku, jednak jak sam podkreśla najważniejsze było rozjeżdżenie się po dłuższym rozbracie z żużlem: - Ja tak naprawdę trzy tygodnie nie jeździłem, bo przerwy są dosyć spore. Moja forma z tego powodu nie jest idealna. Mała systematyczność startów spowodowała, że nie czuję się swobodnie na motocyklu. Wydaje mi się, że po takiej przerwie bez jakiekolwiek jazdy, to wynik i tak był całkiem udany, co napawa optymizmem na przyszłość - podkreśla Robert Miśkowiak.
Od kilku lat w kuluarach przewijają się informacje, że Robert Miśkowiak negocjuje z łódzkim klubem. Mistrz świata juniorów z 2004 roku nie wyklucza rozmów o kontrakcie w wyznaczonym do tego czasie: - W Łodzi jest bardzo przyjazna atmosfera. Prawie zawsze na tym obiekcie miałem dobre występy . W niedalekiej przyszłości być może porozmawiamy o kontrakcie. Jednak na razie jest na to za wcześnie. Korzystając z okazji chciałbym podziękować mojemu sponsorowi INAWERA za okazana pomoc, bez względu na wynik - kwituje urodzony w Rawiczu zawodnik.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>