Kuriozalny powód nieobecności Grega Hancocka na prezentacji w Ostrowie
Greg Hancock nie pojawił się na prezentacji przed meczem w Ostrowie, a o mały włos nie spóźniłby się na rozpoczęcie zawodów. "Herbie" wraz z rodziną wybrał się na obiad i w ostatniej chwili dotarł na stadion.Kibiców zastanawiała nieobecność Grega Hancocka podczas prezentacji przed niedzielnym meczem barażowym pomiędzy MDM Komputery ŻKS Ostrovią a PGE Stalą Rzeszów. Absencja Amerykanina była o tyle zaskakująca, że wcześniej był w parkingu. - Rzeczywiście, byłem w Ostrowie już znacznie wcześniej, ale do meczu było jeszcze sporo czasu, dlatego wziąłem moją żonę i dzieciaki, żeby coś przekąsić. Zeszło nam na tym trochę czasu, a kiedy zorientowałem się, że jest już późno zaczęła się nerwówka - wyjaśniał po meczu Hancock.
- Pojechałem okrężną drogą na stadion, a jak na złość miałem jeszcze problemy z autem. Musiałem dzwonić po mojego mechanika, by zdążyć na czas. Na szczęście w ostatniej chwili dotarłem na stadion, ale nie byłem w stanie już pojawić się na prezentacji - dodał trzykrotny mistrz świata, który niemalże na styk wyjechał do pierwszego wyścigu.
W szeregach PGE Stali Rzeszów z uwagi na nieobecność w parku maszyn Amerykanina, zrobiło się przez moment nerwowo. Później jednak Hancock imponował spokojem i w cuglach wygrywał kolejne wyścigi. - Greg Hancock to chyba jedyny żużlowiec, którego nie da się zastąpić. Mówią, że nie ma ludzi niezastąpionych, ale moim zdaniem Amerykanin jest w tym przypadku wyjątkiem. Tego człowieka nie można zastąpić - powiedział trener rzeszowian, Janusz Ślączka.
Hancock, nawet po przegranych startach, imponował na trasie szybkością. Wygrywał z dużą łatwością, przyjeżdżając do mety kilkadziesiąt metrów przed rywalami. - Greg miał problemy z samochodem i dlatego nie było go na prezentacji. Dojechał na ostatnią chwilę. Cieszę się, że zdążył. Skończyło się dobrze, bo wywalczył komplet punktów. Nic tylko pogratulować mu takiego wyniku - zakończył trener PGE Stali Rzeszów.
-
Robi Zgłoś komentarz
nie można zastąpic w takiem kontekscie ze zawsze cos wywienie a to sie spozni a to w ogole nie przyjedzie. kibice nie rozumia ;) -
yes Zgłoś komentarz
"...a o mały włos nie spóźniłby się na rozpoczęcie zawodów" - nie spóźnł się przecież. O mały włos to SPÓŹNIŁBY SIĘ. -
UnIaLeSzNo Zgłoś komentarz
Niki By tak zrobił to byście go zjedli kurde :D -
GhostBusters Zgłoś komentarz
Ciekawym jaki numer w rewanżu wywinie Kalifornijski uśmiech za dolary. Rączka, główka, obiadek co następne??? -
OXO Zgłoś komentarz
Jeśli Greg spóźnia się na mecz to wiedz że coś się dzieje -
IKI Zgłoś komentarz
w Werandzie podczas obiadu, przestawili zegarek do tyłu aby nie zdążył -
Marcin Stalmach Zgłoś komentarz
preparować.. :D -
sylwia123445 Zgłoś komentarz
zwycięstwa. -
Stercel Zgłoś komentarz
Tak jak Ward z Falubazem w Gorzowie .Już pulsowało żółte światło a oni go w kewlar ubierali. Wynik znamy komplecik. Czyżby nowy sposób na komplety?. -
Dogfight Zgłoś komentarz
I o czym ten artykuł ...... ? Żenada a jakby poszedł do Wc i papieru by nie było tez by pisali ? -
AveMotor Zgłoś komentarz
Napchał się cheeseburgerów i zrobił komplet. -
evela Zgłoś komentarz
i co tu się dziwić? przecież to nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz -
Łodziak Zgłoś komentarz
Tu tylko chodziło o kasę info 100% i koniec tematu.