Kurczy się lista "gorzowskich" strzelb. Trudna sytuacja Kasprzaka

Stal Gorzów zapowiedziała już wcześniej, że chce pozyskać lidera z prawdziwego zdarzenia. Problem polega jednak na tym, że z gorzowskiej listy kandydatów bardzo szybko ubywa kolejnych nazwisk.

Jeszcze w sierpniu Ireneusz Maciej Zmora zapowiedział, że Stal chce wrócić w sezonie 2016 do walki o medale. Działacze mieli i mają świadomość, że będzie to możliwe jedynie w przypadku konkretnych wzmocnień. Jednym z priorytetów było pozyskanie lidera, którego prezes gorzowian określał mianem "strzelby". W Gorzowie powstała nawet krótka lista kandydatów. Jednak transferowa karuzela jeszcze się na dobre nie rozkręciła, a połowę potencjalnych wzmocnień sternicy Stali mogą już skreślić. Umowy w Betard Sparcie przedłużyli Tai Woffinden i Maciej Janowski, a na pozostanie w Lesznie zdecydował się Nicki Pedersen. - Mamy świadomość, że ta lista będzie się kurczyć każdego dnia. Zachowujemy jednak spokój, bo na rynku ciągle pozostają zawodnicy, których widzielibyśmy w klubie w roli lidera - uspokaja prezes Zmora.

Gorzowianie muszą zresztą nie tylko rozglądać się za nowym liderem, ale pilnować swoich czołowych zawodników. Na brak ofert nie narzekają Matej Zagar i Niels Kristian Iversen. Działacze Stali są świadomi, jak dużym zainteresowaniem wśród sterników innych klubów cieszy się zwłaszcza Duńczyk. - Byłbym zdziwiony, gdyby taki zawodnik jak Niels nie miał ofert - przyznaje Zmora.

Iversena w swoim składzie widziała między innymi drużyna z Ostrowa Wielkopolskiego, ale o tej opcji mówiło się jeszcze przed "słynnym" spotkaniem z Lokomitvem Daugavpils. Duńczyk miał rozmawiać również z ŻKS ROW-em Rybnik (jeśli to ten klub pojedzie ostatecznie w PGE Ekstralidze) i Betard Spartą Wrocław. W Stali wierzą jednak, że zwyciężą dobre relacje, które udało się wypracować przez kilka lat współpracy.

Gorzowianie widzą nadal w swoim składzie Krzysztofa Kasprzaka, ale nie w roli lidera, lecz zawodnika do pary. "KK" musiałby także zgodzić się na obniżkę kontraktu, a nie jest do tego specjalnie przekonany, co stwierdził zresztą w jednym z wywiadów. Za chwilę aktualny wciąż wicemistrz świata może nie mieć jednak wyjścia, bo zainteresowanie jego usługami ze strony innych zespołów jest praktycznie zerowe. Stal ma zresztą ciekawe alternatywy, gdyby trzeba było zakończyć współpracę z Kasprzakiem.

Źródło artykułu: