Peter Kildemand: Dogonienie Chrisa Holdera jest prawie niemożliwe

Peter Kildemand wystąpił w ośmiu rundach tegorocznego cyklu Grand Prix. Duńczyk zaprezentował się w nich z bardzo dobrej strony, dzięki czemu obecnie plasuje się na dziewiątej lokacie w klasyfikacji generalnej tej elitarnej imprezy.

Mateusz Domański
Mateusz Domański
Peter Kildemand / Na zdjęciu: Peter Kildemand

Przypomnijmy, że Peter Kildemand otrzymał możliwość startów w Grand Prix po tym jak kontuzji doznał Jarosław Hampel. Zawodnik z kraju Hamleta wciąż ma matematyczne szanse na awans do czołowej ósemki. - To jest trudne, by zdobyć wystarczającą liczbę punktów na znalezienie się w pierwszej ósemce, kiedy rywalizujesz w trzech rundach mniej aniżeli pozostali zawodnicy. Teraz jestem blisko - znajduję się na dziewiątym miejscu. Cały czas jestem coraz bliżej, ale to będzie prawie niemożliwe, by dogonić Chrisa (Holdera - przyp. red.). On ma 14 punktów więcej niż ja. Co mogę zatem zrobić? Pojadę jak najlepiej tylko potrafię w Melbourne i zobaczymy co będzie dalej - powiedział na łamach speedwaygp.com.

Kildemand wierzy, że w razie gdyby BSI chciało przyznać "dziką kartę" któremuś z Duńczyków, to trafi ona na jego konto. Jeździec kieruje się tym, iż w tegorocznym cyklu spisywał się lepiej niż jego rodak - Michael Jepsen Jensen. - Chciałem wyprzedzić Michaela Jepsena Jensena w razie, gdyby oni chcieli spojrzeć który z nas jest lepszy. Zrobiłem to i jeśli tak pozostanie, to powinienem być na dobrej pozycji - zakończył.

Czy Peter Kildemand powinien otrzymać "dziką kartę" na starty w przyszłorocznym cyklu Grand Prix?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×