Sobotnie spotkanie Zengota rozpoczął znakomicie - po trzech pierwszych swoich startach miał bowiem na koncie siedem punktów z bonusem. Jak się miało okazać, były to jednak ostatnie tego dnia zdobycze punktowe wychowanka Falubazu Zielona Góra.
[ad=rectangle]
- Najważniejsze jest to, że wygraliśmy jako polska drużyna. Zawody były praktycznie towarzyskie, więc trochę testowaliśmy sprzęt i sprawdzaliśmy różne konfiguracje. Szkoda mi tylko upadku w moim przedostatnim biegu, nie najlepiej rozegrałem pierwszy łuk, mimo że dość wyraźnie wygrałem start i później poukładało się jak poukładało. Żal też zera w ostatnim wyścigu. Myślę jednak, że stworzyliśmy dość dobre widowisko dla kibiców i ogólnie były to fajne zawody - mówi zawodnik Fogo Unii Leszno.
Zmierzający do końca sezon żużlowy 2015 był dla Zengoty dobrym okresem. Przede wszystkim "Zengi" mocno przyczynił się do zdobycia przez Unię mistrzostwa Polski, uzyskując w całym sezonie średnią biegopunktową równą 1,842.
- Ubiegły sezon na pewno mogę zaliczyć do udanych. Jeśli chodzi o drużynę, to lepiej być nie mogło, bo przecież zdobyliśmy mistrzostwo Polski. Indywidualnie był to też całkiem udany rok w moim wykonaniu, chociaż też parę rzeczy jest do wyeliminowania, żeby było jeszcze lepiej. Więc trzeba nastawić się na pracę. Myślę, że zaczynam obierać właściwy tor, żeby zbliżyć się do najlepszych zawodników na świecie, chciałbym do nich dołączyć - zapowiada urodzony w Zielonej Górze żużlowiec.
Wraz z końcem sezonu żużlowy świat zaczyna żyć kwestiami kontraktowymi i karuzelą transferową. Zengota na razie nie chce jednak jeszcze poruszać tematu tego, gdzie występował będzie w 2016 roku.
- Wciąż nie skończył się obecny sezon, więc nie myślę o kolejnym. W niedzielę przede mną jeszcze turniej w Anglii i dopiero później będę zastanawiał się, co dalej - twierdzi 27-latek.