Drużynowy Mistrz Polski przedłużył już umowy z Nickim Pedersenem, Emilem Sajfutdinowem i Grzegorzem Zengotą. Następni w kolejce mieli być bracia Pawliccy, ale dotychczasowe rozmowy z klubem nie przyniosły porozumienia.
- Mamy przed sobą drugie spotkanie z zawodnikami i jesteśmy w tej sprawie dobrej myśli - mówił na na początku tygodnia klubowy dyrektor, Ireneusz Igielski. We wtorek nie doszło jednak do podpisania kontraktów, a wszystko dlatego, że Fogo Unia nie porozumiała się jeszcze z zawodnikami w sprawie kwestii finansowych. Mówi się o tym, że żądania Piotra i Przemysława są zbyt wygórowane.
Menedżer braci, Przemysław Mocek, pytany przez nas o całą sytuację zaznacza, że nie udzieli na razie komentarza. Wodę w usta nabrali też przedstawiciele klubu i sami zawodnicy. Nieoficjalnie mówi się jednak o tym, że obie strony wznowią negocjacje na początku listopada, gdy Piotr Pawlicki powróci z Australii, gdzie wyrusza w środę na Drużynowe Mistrzostwa Świata Juniorów.
Fakt, że bracia Pawliccy nie przedłużyli kontraktów z Fogo Unią działa na korzyść innych drużyn. Kluby ustawiają się zwłaszcza w kolejce po starszego z braci - Przemysława. W przypadku opuszczenia Leszna, obaj zawodnicy bez problemu znaleźliby zatrudnienie w PGE Ekstralidze.
Mogliby zachować pozory chęci bycia ;)