Kibice PGE Stali poczekają na kontrakty. "Wiemy kto rozmawia z naszymi zawodnikami"

PGE Stal Rzeszów prowadzi rozmowy z zawodnikami, ale w najbliższym czasie nie należy spodziewać się podpisania kontraktów.

Podpisywanie umów na sezon 2016 rozpoczęli już działacze klubów z Leszna, Wrocławia czy Gorzowa. - Szybkie podpisy to dobra informacja dla całej ligi. Jeśli umowy są zawierane zaraz po zakończeniu rozgrywek, to znaczy, że kluby i żużlowcy się doskonale rozumieją. Oceniam to zjawisko pozytywnie - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Andrzej Łabudzki.

Rozmowy z zawodnikami prowadzą również rzeszowianie, ale w najbliższym czasie nie należy spodziewać się konkretów. - Ciężko będzie uzyskać ode mnie więcej informacji. Rozmowy trwają, ale nie chcę mówić więcej na ten temat dla dobra sytuacji. Mogę przekazać jedynie tyle, że w tym miesiącu żadne konkretne informacje nie padną - wyjaśnia prezes PGE Stali Rzeszów.

Rzeszowianie wiedzą, że zainteresowanie ich zawodnikami jest spore. Gorącym nazwiskiem na rynku jest Greg Hancock, który ma duże szanse na przeprowadzkę do Torunia. Na celowniku niemal wszystkich zespołów ekstraligowych jest także Peter Kildemand. - O opcje z zewnątrz się na razie nie martwię. Kontrakty podpisało na razie kilku zawodników. Jest jeszcze sporo żużlowców do wzięcia. Rozmowy prowadzą wszyscy. Wiem, że inni negocjują też z naszymi żużlowcami, mimo że oficjalnie robić tego nie można. Mam świadomość, o które kluby chodzi. Zainteresowanie naszymi zawodnikami to coś normalnego. Nie czuję jednak, że stoimy w negocjacjach na straconej pozycji. Podchodzimy do wszystkiego ze spokojem - dodaje na zakończenie Andrzej Łabudzki.

Źródło artykułu: