Był krok od śmierci. W przyszłym roku wraca do żużla

2 sierpnia na torze w Peterborough podczas finału Premier League czwórek Lewis Kerr zanotował groźny upadek, po którym pogotowiem lotniczym został przetransportowany do szpitala.

Życie 25-latka było zagrożone. Zawodnik z poważnymi obrażeniami głowy znajdował się w stanie śpiączki, a całe środowisko żużlowe modliło się o jego zdrowie. Na szczęście Kerr niebywale szybko wracał do zdrowia. Już po trzech dniach odzyskał przytomność, a ze szpitala wyszedł po niespełna dziesięciu.

Jeszcze pod koniec sezonu Brytyjczyk zapowiedział, że wkrótce wróci na żużlowe tory. Tak ma się stać w 2016 roku. W piątek działacze King's Lynn Stars poinformowali o zakontraktowaniu zawodników rezerwowych na przyszłoroczne rozgrywki Elite League. Tę parę w ekipie Gwiazd stworzą właśnie Kerr i Lewis Rose. Ta dwójka miała okazję startować ze sobą już w sezonie 2014.

Komentarze (11)
avatar
yes
7.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jest wiele wypadków na torach żużlowych. Skutki i powroty nie zależy tylko od "twardości" zawodnika.
Wypadki (ich następstwa) są różne i trzeba mieć szczęście. 
avatar
Henryk
7.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A więc u Lewisa zwyciężyła miłość do uprawianego sportu, żużlowcy to jednak twardzi Ludzie, brawo. 
avatar
Toruń stolicą żużla
7.11.2015
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Wszyscy się modlili i pomogło, ale juz niech dalej Boga nie wystawia na próbę. 
avatar
Corlleon
7.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Super pozytywna wiadomość. 
avatar
lukim81
7.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Obrażenia głowy to zawsze jest poważna sprawa,dobrze że zawodnik wraca do zdrowia.