Co z przyszłością Startu Gniezno? Klub toczy walkę z czasem

Łączyńscy-Carbon Start Gniezno musi zapłacić do 5 grudnia około trzysta tysięcy złotych. Klub w dalszym ciągu rozmawia ze sponsorami, by znaleźć potrzebne pieniądze. W innym wypadku nie otrzyma licencji na start w lidze.

Po zakończonym sezonie 2015 klub z Gniezna nie zalega wielu pieniędzy obecnym zawodnikom i spłacenie ich w tym miesiącu nie powinno być problemem. Włodarzy klubu martwić może jednak co innego. Łączyńscy-Carbon Start musi realizować postanowienia licencji nadzorowanej i do 5 grudnia powinien zapłacić kolejną tegoroczną ratę wierzycielom, wynoszącą w granicach 300 tysięcy złotych. Jak tłumaczył już wcześniej przewodniczący rady nadzorczej, Robert Łukasik, jest to warunek do otrzymania licencji na kolejny sezon.

- Na tę chwilę można powiedzieć, że cały czas trwają rozmowy. Klub robi wszystko, by dotrzymać terminu i spłacić pieniądze do 5 grudnia. Nadal są szanse, że nam się to uda - zaznacza Dariusz Imbierowicz, członek zarządu i prezes TŻ "Start" Gniezno.

W klubie nie chcą na razie oceniać procentowo szans na to, czy drużyna upora się z zadłużeniem. Wiele wyjaśni się po 20 listopada. Start Gniezno zapowiada, że przedstawi wówczas opinii publicznej więcej szczegółów.

- Klub w żadnym wypadku się nie poddaje i start w lidze jest nadal realny. Więcej będzie mogli powiedzieć jednak dopiero pod koniec listopada. Wtedy wszystko powinno się wyjaśnić. Na razie działamy w kierunku, by pozyskać potrzebne pieniądze, a oprócz tego wykonujemy inne działania związane z procesem licencyjnym - podsumował przedstawiciel klubu.

Źródło artykułu: