WP SportoweFakty: Dlaczego wybrałeś ofertę Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk?
Linus Sundstroem: Zdecydowałem, że dla mojego rozwoju bardzo duże znaczenie będą miały kwestie logistyczne. Ze Szwecji do Gdańska jest bardzo blisko. Wiem, że Wybrzeże miało w przeszłości problemy finansowe, ale teraz wygląda to już bardzo dobrze i patrzę z optymizmem na jazdę w gdańskim klubie.
Twoje rozmowy z Wybrzeżem trwały dosyć długo. Dlaczego?
- Tak, to prawda. Rozmawialiśmy od około czterech tygodni. Rozumieliśmy się jednak bardzo dobrze i pod koniec wszystko poszło w kierunku, który zadowala i mnie i klub. Wszystko zajęło trochę czasu, jednak jestem z tego zadowolony. Jestem przekonany, że obie strony na tym skorzystają.
Ile miałeś ofert?
- Poza Wybrzeżem miałem trzy, czy cztery oferty. Wszystkie z Nice PLŻ.
Wybrzeże chce mieć młody zespół, a ty masz być jednym z liderów gdańskiego klubu. Czy podołasz temu zadaniu?
- Tak, właśnie z taką nadzieją przechodzę do gdańskiego klubu. Jeździłem przez trzy ostatnie sezony w zespole z Gorzowa i tego mi brakowało. Chcę zrobić krok do tyłu, by później wykonać dwa kroki do przodu. Jestem jednak świadomy, że w Nice PLŻ też nie będzie łatwo. Jeździ tu wielu bardzo dobrych zawodników. Mimo wszystko chcę być liderem i wygrywać wiele wyścigów, by osiągać sukcesy z klubem.
Tadeusz Zdunek wprost mówi, że celem w 2016 roku nie jest awans. Czy jesteś gotowy zostać w tym klubie na dłużej?
- Tak, gdyż chcę podkreślić, że nie jestem typem zawodnika, który lubi co roku zmieniać klub. Podpiszemy roczny kontrakt, ale jeśli zarówno ja, jak i działacze z Gdańska będziemy zadowoleni ze współpracy, to jestem przekonany że po sezonie usiądziemy do rozmów i zwiążemy się na kolejny sezon. Patrzę z nadzieją na jazdę w tym klubie i wiele sobie obiecuję.
Jakie są twoje wspomnienia z gdańskiego toru?
- Nie jeździłem na nim wiele razy, może raz czy dwa. Dlatego przed sezonem chcę przyjechać do Gdańska na dłużej i trenować, by znaleźć odpowiednie ustawienie. Wszyscy zawodnicy przed startem ligi potrzebują treningów i sparingów.
Jakie są według ciebie różnice pomiędzy PGE Ekstraligą, a Nice PLŻ?
- Patrząc na nazwiska, Nice PLŻ to bardzo wymagająca liga. Oczywiście PGE Ekstraliga jest mocniejsza, ale pamiętajmy że nie byłem liderem w Gorzowie, tylko zawodnikiem drugiej linii. Liczę, że w Wybrzeżu moja pozycja będzie mocniejsza. Jak mam być liderem, spoczywać będzie na mnie większa presja, ale ja to lubię! Jestem typem zawodnika, który potrzebuje zdobywać wiele punktów i być ważnym ogniwem drużyny, stąd ten optymizm we mnie.
Na pewno gdy przechodziłeś trzy lata temu do Stali Gorzów nie sądziłeś, że będziesz wracał do niższej klasy rozgrywkowej. Czy to trudna sytuacja dla ciebie?
- Oczywiście ciągle chcę się rozwijać, ale jestem świadomy, że w ostatnim sezonie w Polsce moja postawa nie była najlepsza. Każdy zawodnik chce się ścigać wśród najlepszych, jednak gdy wiem że w Wybrzeżu będę mógł dać od siebie więcej, jest to dla mnie dobre rozwiązanie i na pewno jazda w niższej lidze nie jest problemem.
Czy nie obawiasz się tego, że po przejściu do niższej ligi trudno będzie ci wrócić do PGE Ekstraligi?
- W niektórych przypadkach tak to wygląda, jednak ja nie patrzę w swojej karierze daleko wprzód. Przygotowuję się zawsze pod kątem następnego sezonu i zobaczymy co przyniesie czas.
Czy czujesz się lepszym zawodnikiem niż podczas gdy jeździłeś dla Orła Łódź?
- Myślę, że tak, jestem lepszym zawodnikiem. Ciągle jednak brakuje mi postawienia kropki nad i. W ostatnich dwóch latach awansowałem do Grand Prix Challenge, ale w finale nie było już dobrze. Nie szło mi też w Polsce. Może PGE Ekstraliga była dla mnie w tym momencie zbyt trudna? Wiem, że chcę nowych wyzwań właśnie w Wybrzeżu.
Wciąż jesteś traktowany jako nadzieja szwedzkiego żużla. Czy podołasz oczekiwaniom?
- Jak co roku chcę się dobrze przygotować do sezonu. Mocno walczę o to, by być lepszym zawodnikiem niż byłem wcześniej. Chcę być w cyklu Grand Prix i walczyć o medale. Na razie mi to nie wychodzi, ale nie brakuje mi motywacji. Wraz z teamem dążymy do tego, by się tam znaleźć. Wierzę, że pewnego dnia tego dokonam. Myślę, że dzięki pójściu do Nice PLŻ nabiorę pewności siebie. To jest niezwykle ważne, bo jak się wygrywa biegi, to automatycznie inaczej podchodzi się do startów.
Ważne, że Wybrzeże finansowo i organizacyjnie przeszło Czytaj całość